Innym zwierzakiem, który tu mieszka jest lis, widzieliśmy też króliki
Kolejną przeszkodą na drodze jest po prostu stado krów. Ciężko je naprawdę przegonić sprzed samochodu
No tuż przed powrotem do pousady wyskoczył nam na drogę mały mrówkojad. Niestety przebiegł szybko i wskoczył w takie krzaki, że nie wyszło mi ani jedno zdjęcie ☹. Musicie uwierzyć na słowo, że go widzieliśmy. Cała wycieczka na sawannę w nocy trwała ponad 1,5 godziny i bawiliśmy się świetnie.
Dobrze nakarmieni po kolacji idziemy oglądać gwiazdy. Jak pogasły światła pousady to widać niesamowicie dobrze drogę mleczną. Może nie tak jak na pustyniach, ale i tak nocne niebo jest cudowne….
Zdjęcia robione telefonem oczywiście trochę podkręcone w lightroomie ale efekt na niebie i tak zapierał dech. c.d.n.Budzą nas ptaki. Hałasują tak niemiłosiernie na sąsiadujących drzewach, że nie da się spać! Cały przedpołudnie po prostu spędzamy na spacerach, odpoczywaniu i opalaniu (a jednak da się!) To nasz ostatni dzień w Pantanalu. Muszę dojechać do Cuiaby bo o 17 mamy samolot do Manaus z przesiadką w Brasilii. Kończymy przygodę z pousadą Pouso Alegre ale zaraz za bramą na drodze żegna nas jeszcze po kolei:
Kajman:
Piękny ogier
Warzęcha różowa z rodziny ibisów
Oraz na koniec, tak jakby ptaki nie chciały nas wypuścić, drogę zagradza nam wielki żabiru amerykański.
Spogląda na nas majestatycznie i startuje tak jakby wskazując nam drogę
Pantanal to kraina ptaków i zwierząt. Właściwie nie ma miejsca aby coś nie latało, pełzło, biegło lub wygrzewało się na słoneczku. Widzieliśmy więcej fauny niż w niejednym zoo ?Fantastyczne miejsce. Wracamy na Transpantaneirę
W Pocone muszę zatankować. No pięknie, etanol czyli biopaliwo kosztuje tylko 3,20 BRL za litr! No tak można jeździć. Samochód jest uwalony po dach. Jadę na myjnię, kosztuje tylko 20BRL
Na małym lotnisku w Cuiabie trzymamy kciuki aby nasz odcinek LATAMem do Brasili był o czasie, bo tam tylko 1h 20 minut na przesiadkę. No i oczywiście, jak to w Brazylii, przychodzi informacja o ponad godzinnym opóźnieniu. Będzie jazda w stolicy. Na szczęście więcej opóźnień nie ma a i nasz LATAM do Manaus też jest opóźniony więc na luziku wychodzimy na terminal w BSB.
Na straganach króluje katedra Matki Boskiej z Aparecidy, dzieło Oscara Niemeyera.
Wypatruję ją po starcie. Widać ją nawet bardzo dobrze:
Lot do Manaus to prawie trzy godziny. LATAM serwuje kawę, kolę i paczkę chrupek.
Następne trzy dni spędzimy w lasach Amazonii. Skorzystałem z porad na forum i wykupiłem Iguana Package – 3 dni, 2 noce w biurze Iguana Tour. Koszt 1190 BRL od osoby z pełnym wyżywieniem. W cenie mamy też podwózkę z lotniska w Manaus więc przez whatsappa dogaduję godzinę przylotu i z terminalu odbiera nas busik z Iguana Tour. Bardzo wygodna opcja. Jedziemy do wybranego przeze mnie Intercity Manaus, głównie przez to, że ma basen na dachu i piękny widok na miasto. Wymyśliłem, że zanocujemy w nim również po powrocie więc oddamy nasze twarde kabinówki na przechowanie w hotelu a do Amazonii zabierzemy na trzy dni tylko małe plecaczki.
Przy recepcji przykra niespodzianka od portalu hotelowego na B. Mamy wprawdzie pokoje ale do każdego mamy przypisaną tylko jedną osobę więc hotelowi brakuje opłaconych śniadań. Tak nas załatwił pośrednik na B. ☹ Na szczęście hotel zachowuje się przyzwoicie i bierze na siebie brakujący koszt. Co więcej Pani sugeruje niezobowiązująco abym odwołał drugą rezerwację przez pośrednika, która ma tą samą wadę, a ona zrobi to jak należy bezpośrednio. Na szczęście da się bezkosztowo. Okazuje się, że pośrednik na B. bierze …. 300BRL prowizji tylko od naszej rodziny, o tyle tańsza jest druga identyczna rezerwacja! Hmm muszę przemyśleć strategie hotelowe na przyszłe podróże.
Idziemy spać bo rano o 7 już nas zabierają na wyprawę do Amazonii.
c.d.n.@sudoku - samolot do Cuiaby był o 9 rano z GRU a powrotny z Cuiaby z 17 czwartego dnia. Trzeba założyć sporo na logistykę i przejazdy. Ale myślę, że zobaczyliśmy wszystko co chcieliśmy i było to wystarczające. Można tam albo na łódkę, albo takim odkrytym pickupem lub vanem w zorganizowany sposób i krótkie spacerki samemu. Z samej Transpantanerii to za dużo się nie zobaczy.Jedno z biur z Cuiaby dało ofertę w stylu: 4500BRL od osoby za pakiet 4 dniowy z transportem z lotniska do pousady w Pantanalu. Cena przy 9 osobach wiec dla mniejszej liczby chętnych może być drożej. Zdecydowanie to ceny zaporowe. Jak pisałem, zrobiłem to zdecydowanie taniej wynajmując samochód, dogadując noclegi bezpośrednio i kupując na miejscu atrakcje (łódki, nocne zwiedzanie ). Nic innego w tym pakiecie też nie ma.Śpimy na najwyższym piętrze i rano z okna piękny widok na Manaus.
Miasto zostawiamy sobie na powrót z Amazonii, bo już o 7 rano odbiera nas znajomy busik i wiezie do siedziby Iguana Tours. Tam płacę za naszą wyprawę (dało się kartą) i jedziemy do portu Porto de CEASA. Manaus leży nad Rio Negro a nie Amazonką co nie jest powszechną wiedzą.
Tam bezzwłocznie pakujemy się do speedboata wraz z innymi uczestnikami naszego touru.
Łódka płynie około 30 minut a po drodze mijamy Encontro das Águas czyli punkt w którym Rio Negro wpada do Amazonki a tak naprawdę do Solimões, bo taką nazwę ma Amazonka w Brazylii.
Pięknie widać punkt mieszania kompletnie dwóch różnych rzek.
Od tego momentu płyniemy prawdziwą Amazonką
:D
Podróż kończymy w Porto da Balsa
I tu czekają dwa busy, którymi dotrzemy w godzinę do przystani wodnej na rzece Parana do Mamori, dopływie Amazonki (poprzez kolejną rzekę Madeirę). Mijamy wsie i zabudowania lokalne
Tak się tu mieszka
Objazd tymczasową groblą przy budowie mostu. Aby utrzymać przeprawę na grobli z rwącą rzeką, kawałek mostu stabilizowany jest na wodzie przez dwa pracujące non stop holowniki/pchacze
Po drodze mamy tankowanie i przerwę na przepłukanie gardła. Miejscowi polecają takie piwko:
A ja interesuję się taką butelką, to lokalny koniak – do wypróbowania ?
Docieramy nad Parana do Mamori a tam przystań z kolejnym speedboatem:
Teraz płyniemy już ostatni odcinek o wiele spokojniej podziwiając przepiękne krajobrazy lasów Amazonii
@hiszpan Jestem zachwycony miejscem, wspaniała relacja, przepiękne zdjęcia. Słyszałem opowieść o cudnym Pantanalu paragwajskim, który jest dziki, trudno dostępny, bez infrastruktury turystycznej. Koleżanka popłynęła rzeką w głąb na tydzień, w towarzystwie naukowców. Twoja wycieczka wydaje się rzeczywiście przystępna i prostsza do zorganizowania. W Amazonii, w Manaus, na Amazonce byliśmy tuż przed pandemią. Już wiem, gdzie chcę dotrzeć podczas kolejnej wycieczki do Am. Południowej.
cart napisał:Wow, zupełnie nie znałem tego miejsca. Potrójny like i ląduje na liście życzeń!Ja znałem i nawet się już przymierzałem do wyjazdu, ale się pozmieniało i kompletnie zapomniałem.A teraz takie przypomnienie z grubej rury.
@sudoku - samolot do Cuiaby był o 9 rano z GRU a powrotny z Cuiaby z 17 czwartego dnia. Trzeba założyć sporo na logistykę i przejazdy. Ale myślę, że zobaczyliśmy wszystko co chcieliśmy i było to wystarczające. Można tam albo na łódkę, albo takim odkrytym pickupem lub vanem w zorganizowany sposób i krótkie spacerki samemu. Z samej Transpantanerii to za dużo się nie zobaczy.
Super relacja, swietne zdjecia - czym robione? Orientowales sie w jakich cenach safari wychodzi z Cuiaby moze? Wiem ze pisales ze drogo, tylko co to znaczy? Na takie ceny jak w np Tanzanii nie ma co liczyc?
:) W listopadzie bede w Brazylii i mnie chyba natchnela ta relacja, a nie bralem raczej safari wczesniej pod uwage.
Jedno z biur z Cuiaby dało ofertę w stylu: 4500BRL od osoby za pakiet 4 dniowy z transportem z lotniska do pousady w Pantanalu. Cena przy 9 osobach wiec dla mniejszej liczby chętnych może być drożej. Zdecydowanie to ceny zaporowe. Jak pisałem, zrobiłem to zdecydowanie taniej wynajmując samochód, dogadując noclegi bezpośrednio i kupując na miejscu atrakcje (łódki, nocne zwiedzanie ). Nic innego w tym pakiecie też nie ma.
hiszpan napisał:Co więcej sporo ludzi i dzieciaków kąpie się w rzece przy pomoście! Ciekawe to rozgraniczenie na ludzi i dzieciaki... czy rodzina wie?
:mrgreen:
Byłem w Juma Lake w listopadzie 24. Różnica w poziomie wody jest niesamowita. Kąpiel możliwa była tylko na środku jeziora, przy pomoście zdecydowanie odradzano pływanie. Dużo delfinów. Mniej niż w kolumbijskim Puerto Narino, ale również często były widoczne..
Innym zwierzakiem, który tu mieszka jest lis, widzieliśmy też króliki
Kolejną przeszkodą na drodze jest po prostu stado krów. Ciężko je naprawdę przegonić sprzed samochodu
No tuż przed powrotem do pousady wyskoczył nam na drogę mały mrówkojad. Niestety przebiegł szybko i wskoczył w takie krzaki, że nie wyszło mi ani jedno zdjęcie ☹. Musicie uwierzyć na słowo, że go widzieliśmy. Cała wycieczka na sawannę w nocy trwała ponad 1,5 godziny i bawiliśmy się świetnie.
Dobrze nakarmieni po kolacji idziemy oglądać gwiazdy. Jak pogasły światła pousady to widać niesamowicie dobrze drogę mleczną. Może nie tak jak na pustyniach, ale i tak nocne niebo jest cudowne….
Zdjęcia robione telefonem oczywiście trochę podkręcone w lightroomie ale efekt na niebie i tak zapierał dech.
c.d.n.Budzą nas ptaki. Hałasują tak niemiłosiernie na sąsiadujących drzewach, że nie da się spać! Cały przedpołudnie po prostu spędzamy na spacerach, odpoczywaniu i opalaniu (a jednak da się!)
To nasz ostatni dzień w Pantanalu. Muszę dojechać do Cuiaby bo o 17 mamy samolot do Manaus z przesiadką w Brasilii.
Kończymy przygodę z pousadą Pouso Alegre ale zaraz za bramą na drodze żegna nas jeszcze po kolei:
Kajman:
Piękny ogier
Warzęcha różowa z rodziny ibisów
Oraz na koniec, tak jakby ptaki nie chciały nas wypuścić, drogę zagradza nam wielki żabiru amerykański.
Spogląda na nas majestatycznie i startuje tak jakby wskazując nam drogę
Pantanal to kraina ptaków i zwierząt. Właściwie nie ma miejsca aby coś nie latało, pełzło, biegło lub wygrzewało się na słoneczku. Widzieliśmy więcej fauny niż w niejednym zoo ?Fantastyczne miejsce.
Wracamy na Transpantaneirę
W Pocone muszę zatankować. No pięknie, etanol czyli biopaliwo kosztuje tylko 3,20 BRL za litr! No tak można jeździć.
Samochód jest uwalony po dach. Jadę na myjnię, kosztuje tylko 20BRL
Na małym lotnisku w Cuiabie trzymamy kciuki aby nasz odcinek LATAMem do Brasili był o czasie, bo tam tylko 1h 20 minut na przesiadkę. No i oczywiście, jak to w Brazylii, przychodzi informacja o ponad godzinnym opóźnieniu. Będzie jazda w stolicy. Na szczęście więcej opóźnień nie ma a i nasz LATAM do Manaus też jest opóźniony więc na luziku wychodzimy na terminal w BSB.
Na straganach króluje katedra Matki Boskiej z Aparecidy, dzieło Oscara Niemeyera.
Wypatruję ją po starcie. Widać ją nawet bardzo dobrze:
Lot do Manaus to prawie trzy godziny. LATAM serwuje kawę, kolę i paczkę chrupek.
Następne trzy dni spędzimy w lasach Amazonii. Skorzystałem z porad na forum i wykupiłem Iguana Package – 3 dni, 2 noce w biurze Iguana Tour. Koszt 1190 BRL od osoby z pełnym wyżywieniem. W cenie mamy też podwózkę z lotniska w Manaus więc przez whatsappa dogaduję godzinę przylotu i z terminalu odbiera nas busik z Iguana Tour. Bardzo wygodna opcja. Jedziemy do wybranego przeze mnie Intercity Manaus, głównie przez to, że ma basen na dachu i piękny widok na miasto. Wymyśliłem, że zanocujemy w nim również po powrocie więc oddamy nasze twarde kabinówki na przechowanie w hotelu a do Amazonii zabierzemy na trzy dni tylko małe plecaczki.
Przy recepcji przykra niespodzianka od portalu hotelowego na B. Mamy wprawdzie pokoje ale do każdego mamy przypisaną tylko jedną osobę więc hotelowi brakuje opłaconych śniadań. Tak nas załatwił pośrednik na B. ☹ Na szczęście hotel zachowuje się przyzwoicie i bierze na siebie brakujący koszt. Co więcej Pani sugeruje niezobowiązująco abym odwołał drugą rezerwację przez pośrednika, która ma tą samą wadę, a ona zrobi to jak należy bezpośrednio. Na szczęście da się bezkosztowo. Okazuje się, że pośrednik na B. bierze …. 300BRL prowizji tylko od naszej rodziny, o tyle tańsza jest druga identyczna rezerwacja! Hmm muszę przemyśleć strategie hotelowe na przyszłe podróże.
Idziemy spać bo rano o 7 już nas zabierają na wyprawę do Amazonii.
c.d.n.@sudoku - samolot do Cuiaby był o 9 rano z GRU a powrotny z Cuiaby z 17 czwartego dnia. Trzeba założyć sporo na logistykę i przejazdy. Ale myślę, że zobaczyliśmy wszystko co chcieliśmy i było to wystarczające. Można tam albo na łódkę, albo takim odkrytym pickupem lub vanem w zorganizowany sposób i krótkie spacerki samemu. Z samej Transpantanerii to za dużo się nie zobaczy.Jedno z biur z Cuiaby dało ofertę w stylu: 4500BRL od osoby za pakiet 4 dniowy z transportem z lotniska do pousady w Pantanalu. Cena przy 9 osobach wiec dla mniejszej liczby chętnych może być drożej. Zdecydowanie to ceny zaporowe. Jak pisałem, zrobiłem to zdecydowanie taniej wynajmując samochód, dogadując noclegi bezpośrednio i kupując na miejscu atrakcje (łódki, nocne zwiedzanie ). Nic innego w tym pakiecie też nie ma.Śpimy na najwyższym piętrze i rano z okna piękny widok na Manaus.
Miasto zostawiamy sobie na powrót z Amazonii, bo już o 7 rano odbiera nas znajomy busik i wiezie do siedziby Iguana Tours. Tam płacę za naszą wyprawę (dało się kartą) i jedziemy do portu Porto de CEASA. Manaus leży nad Rio Negro a nie Amazonką co nie jest powszechną wiedzą.
Tam bezzwłocznie pakujemy się do speedboata wraz z innymi uczestnikami naszego touru.
Łódka płynie około 30 minut a po drodze mijamy Encontro das Águas czyli punkt w którym Rio Negro wpada do Amazonki a tak naprawdę do Solimões, bo taką nazwę ma Amazonka w Brazylii.
Pięknie widać punkt mieszania kompletnie dwóch różnych rzek.
Od tego momentu płyniemy prawdziwą Amazonką :D
Podróż kończymy w Porto da Balsa
I tu czekają dwa busy, którymi dotrzemy w godzinę do przystani wodnej na rzece Parana do Mamori, dopływie Amazonki (poprzez kolejną rzekę Madeirę). Mijamy wsie i zabudowania lokalne
Tak się tu mieszka
Objazd tymczasową groblą przy budowie mostu. Aby utrzymać przeprawę na grobli z rwącą rzeką, kawałek mostu stabilizowany jest na wodzie przez dwa pracujące non stop holowniki/pchacze
Po drodze mamy tankowanie i przerwę na przepłukanie gardła. Miejscowi polecają takie piwko:
A ja interesuję się taką butelką, to lokalny koniak – do wypróbowania ?
Docieramy nad Parana do Mamori a tam przystań z kolejnym speedboatem:
Teraz płyniemy już ostatni odcinek o wiele spokojniej podziwiając przepiękne krajobrazy lasów Amazonii