Złapałem GOLa podchodzącego do lądowania na lotnisku Santos Dumont
Wokół cokołu biegają kapucynki
A to górna stacja kolejki. Tłumów nie ma, może wczesny ranek to świetny czas na zwiedzanie Corcovado?
Przemieszczamy się uberem na Mercado Popular Uruguaiana, gdzie najlepiej kupować koszulki i pamiątki ?
Obok parę zabytków Rio jak Biblioteka Portugalska
Czy Igreja de São Francisco de Paula
Ale moją żonę ciągnie na plażę. Obiecałem jej to więc nie oponujemy. Całe popołudnie i następny dzień aż do odlotu spędzamy na plażingu
:D
Nie trzeba nawet chodzić po drinki, przychodzą same. Caipirinia po 20 reali czyli po 13 złotych…
Figura Chrystusa góruje nad miastem
Z dachu naszego hotelu piękne widoczki na tą część Rio, Copacabanę i kolejne fawele.
Nad wybrzeżem lata też spore stado przepięknych i majestatycznych fregat
No i czas na koniec naszej wyprawy. Nie poszliśmy wieczorem na głowę cukru bo się mocno rozpadało i waliły pioruny więc wcześniej zamknięto kolejkę. Byłem poprzednim razem. Oglądamy ją tylko z okien ubera na lotnisko:
Do Europy zabiera na nas Lufthansa na Dreamlinerze
Mamy długą przesiadkę we Frankfurcie (taki bilet był sporo tańszy) więc wykorzystujemy to na spacer po starówce
Niestety dostaję info o odwołanym locie do Warszawy ☹ bez podania przyczyny. Lufa przerzuca nas na poniedziałek. Nie chcę tak i przez apkę udaje mi się przebukować na ostatni wieczorny samolot do Warszawy. Jest jedno ale, są tylko 3 miejsca więc ja i syn dostajemy waiting list. Znowu, chciałoby się powiedzieć. I tak naprawdę nie wiem czy polecimy wszyscy czy się rozdzielimy.
Z ciekawostek lotniska FRA, można wejść do saloniku na Priority Pass w Terminalu 1 ale przed security – prosto z hali odlotów na pięterku. Jak ktoś ma dużo czasu (jak my) to jest to ciekawa opcja. Salonik nazywa się LuxxLongue i od biedy da się parę godzin w nim przesiedzieć.
Na szczęście przy bramce dostajemy swoje miejsca i całą rodzinką w komplecie wracamy wieczorem do domu. Koniec wyprawy! Było mega ekscytująco, mnóstwo interakcji z przyrodą co mam nadzieję pokazałem w relacji. Brazylia pokazała nam więcej niż oczekiwaliśmy i tu jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczony.
@hiszpan Jestem zachwycony miejscem, wspaniała relacja, przepiękne zdjęcia. Słyszałem opowieść o cudnym Pantanalu paragwajskim, który jest dziki, trudno dostępny, bez infrastruktury turystycznej. Koleżanka popłynęła rzeką w głąb na tydzień, w towarzystwie naukowców. Twoja wycieczka wydaje się rzeczywiście przystępna i prostsza do zorganizowania. W Amazonii, w Manaus, na Amazonce byliśmy tuż przed pandemią. Już wiem, gdzie chcę dotrzeć podczas kolejnej wycieczki do Am. Południowej.
cart napisał:Wow, zupełnie nie znałem tego miejsca. Potrójny like i ląduje na liście życzeń!Ja znałem i nawet się już przymierzałem do wyjazdu, ale się pozmieniało i kompletnie zapomniałem.A teraz takie przypomnienie z grubej rury.
@sudoku - samolot do Cuiaby był o 9 rano z GRU a powrotny z Cuiaby z 17 czwartego dnia. Trzeba założyć sporo na logistykę i przejazdy. Ale myślę, że zobaczyliśmy wszystko co chcieliśmy i było to wystarczające. Można tam albo na łódkę, albo takim odkrytym pickupem lub vanem w zorganizowany sposób i krótkie spacerki samemu. Z samej Transpantanerii to za dużo się nie zobaczy.
Super relacja, swietne zdjecia - czym robione? Orientowales sie w jakich cenach safari wychodzi z Cuiaby moze? Wiem ze pisales ze drogo, tylko co to znaczy? Na takie ceny jak w np Tanzanii nie ma co liczyc?
:) W listopadzie bede w Brazylii i mnie chyba natchnela ta relacja, a nie bralem raczej safari wczesniej pod uwage.
Jedno z biur z Cuiaby dało ofertę w stylu: 4500BRL od osoby za pakiet 4 dniowy z transportem z lotniska do pousady w Pantanalu. Cena przy 9 osobach wiec dla mniejszej liczby chętnych może być drożej. Zdecydowanie to ceny zaporowe. Jak pisałem, zrobiłem to zdecydowanie taniej wynajmując samochód, dogadując noclegi bezpośrednio i kupując na miejscu atrakcje (łódki, nocne zwiedzanie ). Nic innego w tym pakiecie też nie ma.
hiszpan napisał:Co więcej sporo ludzi i dzieciaków kąpie się w rzece przy pomoście! Ciekawe to rozgraniczenie na ludzi i dzieciaki... czy rodzina wie?
:mrgreen:
Byłem w Juma Lake w listopadzie 24. Różnica w poziomie wody jest niesamowita. Kąpiel możliwa była tylko na środku jeziora, przy pomoście zdecydowanie odradzano pływanie. Dużo delfinów. Mniej niż w kolumbijskim Puerto Narino, ale również często były widoczne..
Słynna Maracana
Złapałem GOLa podchodzącego do lądowania na lotnisku Santos Dumont
Wokół cokołu biegają kapucynki
A to górna stacja kolejki. Tłumów nie ma, może wczesny ranek to świetny czas na zwiedzanie Corcovado?
Przemieszczamy się uberem na Mercado Popular Uruguaiana, gdzie najlepiej kupować koszulki i pamiątki ?
Obok parę zabytków Rio jak Biblioteka Portugalska
Czy Igreja de São Francisco de Paula
Ale moją żonę ciągnie na plażę. Obiecałem jej to więc nie oponujemy. Całe popołudnie i następny dzień aż do odlotu spędzamy na plażingu :D
Nie trzeba nawet chodzić po drinki, przychodzą same. Caipirinia po 20 reali czyli po 13 złotych…
Figura Chrystusa góruje nad miastem
Z dachu naszego hotelu piękne widoczki na tą część Rio, Copacabanę i kolejne fawele.
Nad wybrzeżem lata też spore stado przepięknych i majestatycznych fregat
No i czas na koniec naszej wyprawy. Nie poszliśmy wieczorem na głowę cukru bo się mocno rozpadało i waliły pioruny więc wcześniej zamknięto kolejkę. Byłem poprzednim razem.
Oglądamy ją tylko z okien ubera na lotnisko:
Do Europy zabiera na nas Lufthansa na Dreamlinerze
Mamy długą przesiadkę we Frankfurcie (taki bilet był sporo tańszy) więc wykorzystujemy to na spacer po starówce
Niestety dostaję info o odwołanym locie do Warszawy ☹ bez podania przyczyny. Lufa przerzuca nas na poniedziałek. Nie chcę tak i przez apkę udaje mi się przebukować na ostatni wieczorny samolot do Warszawy. Jest jedno ale, są tylko 3 miejsca więc ja i syn dostajemy waiting list. Znowu, chciałoby się powiedzieć.
I tak naprawdę nie wiem czy polecimy wszyscy czy się rozdzielimy.
Z ciekawostek lotniska FRA, można wejść do saloniku na Priority Pass w Terminalu 1 ale przed security – prosto z hali odlotów na pięterku. Jak ktoś ma dużo czasu (jak my) to jest to ciekawa opcja. Salonik nazywa się LuxxLongue i od biedy da się parę godzin w nim przesiedzieć.
Na szczęście przy bramce dostajemy swoje miejsca i całą rodzinką w komplecie wracamy wieczorem do domu. Koniec wyprawy!
Było mega ekscytująco, mnóstwo interakcji z przyrodą co mam nadzieję pokazałem w relacji. Brazylia pokazała nam więcej niż oczekiwaliśmy i tu jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczony.
The End.