+1
hiszpan 29 lipca 2025 15:50
Image

Image

Image

Wśród kapibar żerują również ibisy płowe i kleszczojady

Image

Image

Do końca dnia mamy już chillout nad basenem aż do kolacji, która chyba jeszcze bardziej przebija obiad ilością dań na ciepło! Jutro będę dzieci odrywał pługiem od tego miejsca ?

To był przepiękny dzień. Wszyscy jesteśmy mega zadowoleni i dobawieni.
Stay tuned!W końcu możemy się porządnie wyspać. Po śniadaniu rozkładamy się nad hotelowym basenem a ja idę oglądać wielkie stado krów zaganiane do zagrody naszej pousady przez prawdziwych gauchos – południowoamerykańskich kowbojów

Image

Image

Image

Image

Gdzieś zniknęły kapibary? Odnajduję je pluskające się w wodzie przy brzegu.

Image

Image

Swoje gniazdo mają też tu wodopławiki

Image

Image

Za naszym hotelem jest bity pas startowy dla małych samolotów

Image

Image

Kawałek dalej na drodze widzę jakiś ruch. Łaaa okazuje się, że to …… anakonda!

Image

Image

Szkoda opuszczać taką sielankę.

Image

Image

Czas się zbierać z Santa Rosa. Mamy prawie dwie godziny jazdy do Pouso Alegre Lodge, która znajduje się na północy parku.

Wyskakują nam na drogę tutejsze jelenie bagienne

Image

Po drodze jeszcze papużki na przydrożnym drzewie, bardzo popularna w hodowlach również w Polsce mnicha nizinna tu sobie żyje na wolności.

Image

Droga do drugiej pousady wiedzie przez kolejne rozlewiska, tam sporo ptaków

Image

Image

Image

Zajeżdżamy na kolejny nocleg akurat w porze obiadowej a raczej lunchowej jak tu mówią. Znowu super smaczna kuchnia. Na deser serwowany przepyszny mus z marakuji. Niby taka dzicz a jedzenie wszędzie jest przednie.
Ta pousada znajduje się w sercu sawanny, nie jest ogrodzona więc zwierzęta spacerują tu swobodnie. Jeszcze się nie zdążyliśmy rozpakować a już przygląda się nam nandu szare

Image

Pousadę Pouso Alegre zamieszkuje też stary muł. Przyszedł do nas się przywitać a potem samotnie spaceruje sobie po całym terenie

Image

Image

Image

Pani, która nas przyjęła, sugeruje nam poobiedni spacer do wieży widokowej zlokalizowanej w odległości kilometra od pousady. Idziemy całą gromadą w sawannę:

Image

Image

Image

Image

Bardziej podmokłe kawałki przechodzimy mostkami

Image

Na tej niskiej sawannie wieżę widać już z daleka

Image

Trzeba tylko minąć jednego kajmana, który pilnuje ścieżki :D

Image

Widoczki z góry na Pantanal

Image

Image

Image

Image

Ścieżka kończy się wielkim fikusem i punktem widokowym na moczary.

Image

Image

Po powrocie do pousady wita nas grupa baraszkujących coati

Image

Image

Tu też są stada krów i gauchos

Image

Wieczorem mamy w planie wycieczkę na nocne poszukiwanie zwierząt. W okolicy występują tapiry i mrówkojady, które chcemy zobaczyć.
Dogaduję się z naszą panią na 600 BRL od wszystkich, będziemy wsiadać do takiego samochodu:

Image

Zapada zmierzch i pakujemy się na pakę tego pickupa

Image

Pierwsze co trzeba zrobić po wyjeździe to przegonić kajmany z drogi

Image

Po ciemku kąpie się też stado kapibar

Image

Image

Niesamowicie wygląda skierowanie latarki w ciemność przy wodzie – odbijają się fosforyzujące oczy kajmanów, w którymś momencie na raz świeci nam ze 40 par oczu!
A oto i cel wycieczki – namierzamy dwa tapiry!

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (16)

grzalka 30 lipca 2025 08:42 Odpowiedz
Czekam z niecierpliwością ?
grzalka 30 lipca 2025 08:44 Odpowiedz
Czekam z niecierpliwością
barbal10 30 lipca 2025 23:08 Odpowiedz
Zaczyna się ciekawie. Czekam na dalszy ciąg.
legion1 31 lipca 2025 12:08 Odpowiedz
Jak zawsze zapowiada się mega relacja ;)
cart 31 lipca 2025 17:08 Odpowiedz
Wow, zupełnie nie znałem tego miejsca. Potrójny like i ląduje na liście życzeń!
sko1czek 31 lipca 2025 23:08 Odpowiedz
@hiszpan Jestem zachwycony miejscem, wspaniała relacja, przepiękne zdjęcia. Słyszałem opowieść o cudnym Pantanalu paragwajskim, który jest dziki, trudno dostępny, bez infrastruktury turystycznej. Koleżanka popłynęła rzeką w głąb na tydzień, w towarzystwie naukowców. Twoja wycieczka wydaje się rzeczywiście przystępna i prostsza do zorganizowania. W Amazonii, w Manaus, na Amazonce byliśmy tuż przed pandemią. Już wiem, gdzie chcę dotrzeć podczas kolejnej wycieczki do Am. Południowej.
kasica88 1 sierpnia 2025 17:08 Odpowiedz
Wspaniałe kapibary i cała reszta! Byłam już 2 razy w Amazonii i chyba pora zaplanować 3cią wizytację...Czekam na c.d. :)
sudoku 1 sierpnia 2025 17:08 Odpowiedz
cart napisał:Wow, zupełnie nie znałem tego miejsca. Potrójny like i ląduje na liście życzeń!Ja znałem i nawet się już przymierzałem do wyjazdu, ale się pozmieniało i kompletnie zapomniałem.A teraz takie przypomnienie z grubej rury.
sudoku 2 sierpnia 2025 17:08 Odpowiedz
@hiszpan Czyli o ile dobrze przeczytałem, to ogarnęliście Pantanal w 3 dni? Wystarczyło, czy masz niedosyt, że za krótko?
hiszpan 2 sierpnia 2025 23:08 Odpowiedz
@sudoku - samolot do Cuiaby był o 9 rano z GRU a powrotny z Cuiaby z 17 czwartego dnia. Trzeba założyć sporo na logistykę i przejazdy. Ale myślę, że zobaczyliśmy wszystko co chcieliśmy i było to wystarczające. Można tam albo na łódkę, albo takim odkrytym pickupem lub vanem w zorganizowany sposób i krótkie spacerki samemu. Z samej Transpantanerii to za dużo się nie zobaczy.
limapur 3 sierpnia 2025 17:08 Odpowiedz
Super relacja, swietne zdjecia - czym robione? Orientowales sie w jakich cenach safari wychodzi z Cuiaby moze? Wiem ze pisales ze drogo, tylko co to znaczy? Na takie ceny jak w np Tanzanii nie ma co liczyc? :) W listopadzie bede w Brazylii i mnie chyba natchnela ta relacja, a nie bralem raczej safari wczesniej pod uwage.
hiszpan 3 sierpnia 2025 23:08 Odpowiedz
Jedno z biur z Cuiaby dało ofertę w stylu: 4500BRL od osoby za pakiet 4 dniowy z transportem z lotniska do pousady w Pantanalu. Cena przy 9 osobach wiec dla mniejszej liczby chętnych może być drożej. Zdecydowanie to ceny zaporowe. Jak pisałem, zrobiłem to zdecydowanie taniej wynajmując samochód, dogadując noclegi bezpośrednio i kupując na miejscu atrakcje (łódki, nocne zwiedzanie ). Nic innego w tym pakiecie też nie ma.
aglaia 4 sierpnia 2025 17:08 Odpowiedz
Świetna i inspirująca relacja...
qba85 5 sierpnia 2025 05:08 Odpowiedz
hiszpan napisał:Co więcej sporo ludzi i dzieciaków kąpie się w rzece przy pomoście! Ciekawe to rozgraniczenie na ludzi i dzieciaki... czy rodzina wie? :mrgreen:
zfr 5 sierpnia 2025 23:08 Odpowiedz
Byłem w Juma Lake w listopadzie 24. Różnica w poziomie wody jest niesamowita. Kąpiel możliwa była tylko na środku jeziora, przy pomoście zdecydowanie odradzano pływanie. Dużo delfinów. Mniej niż w kolumbijskim Puerto Narino, ale również często były widoczne..
barbal10 14 sierpnia 2025 23:08 Odpowiedz
Super relacja. Serdeczne dzięki.