0
Antia 26 kwietnia 2023 21:44
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

[img]https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230501/c4d780f70a
28d5883719f834f01c3e30.jpg[/img]

ImageRenifery bez poroży

Gratisową wycieczkę na tundrę zaplanowałam po południu kolejnego dnia. Pogoda nadal cudna, całe przedpołudnie spędziłam na lotniskowym drewnianym tarasie, na słońcu. Było ciepło, na krótki rękawek. Minusem był brak normalnego ruchu samolotów Air Greenland. Tylko kilka startów i lądowań wojskowych herkulesów ze śmiesznymi dziobami i płozami do lądowania na śniegu.

Na lotnisku cisza i spokój. Sklepik z pamiątkami był czynny tylko godzinę, udało mi się zrealizować dzisiejsze dwa vouchery na 500 dkk. Na jedzenie ich wydawać nie potrzebuję, wystarcza wykwintne śniadanie i obiadek z liofizów.
Na wycieczkę na tundrę pojechałam jako jedyna pasażerka. Sympatyczny kierowca był jednocześnie przewodnikiem.

Opowiadał o samym Kangerlussuaq, okolicy i mijanych budowlach. Wkoło osady sporo radarów, anten i satelitarnych dziwnych urządzeń. W niektórych miejscach wyglądało to kosmicznie. Białe kule na szczytach gołych skał a w oddali języki lodowcowe.

Przewodnik szybko wypatrzył spacerujące dwa renifery. Były bez rogów, miały białe mechate futra. Rogi w okresie wiosny gubią łanie i cielaki. Samce późną jesienią. W lotniskowej restauracji i w recepcji hotelu pełno jest dekoracji, lamp zrobionych z poroży reniferowych. Można je tu znaleźć podczas wędrówek po tundrze. Właśnie piękny wielki okaz poroży miał przypięty do plecaka, spotkany po drodze piechur, którego zabraliśmy w drodze powrotnej do osady. Kiedyś takie reniferowe rogi znalazłam i ja podczas wędrówki na wycieczce po Lofotach w Norwegii.

Głównymi strefami roślinności na Grenlandii są lasy-tundra, tundra i arktyczna pustynia. W okolicy Kangerlussuaq dominuje niska roślinność tundrowa. Przewodnik pokazywał mi mikroskopijne (1 cm) listki z brzozy polarnej i pachnące jałowcowe gałązki z igiełkami, które można dodawać do herbaty.
Niedaleko jeziora, będącego zbiornikiem wody pitnej dla Kangerlussuaq, spotkaliśmy pasące się woły piżmowe. Gołym okiem trudne dla mnie do zlokalizowania, świetnie udawały leżące wkoło skały. Za pomocą lornetki można łatwiej je obserwować. Obrośnięte długim futrem, z wielkimi rogami wywiniętymi wokół głowy.
Wieczór spędziłam w lotniskowej kafejce, obserwując życie towarzyskie lokalsów.

I filmik:
https://youtu.be/MHcaQMucwlw

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

ImageBiznesowa wisienka na torcie od Air Greenland

Wydaje mi się, że jestem na Grenlandii od wielu dni, tyle się wydarzyło. Dziś powrót do Kopenhagi.
Jakoś mi się nawet z łóżka nie chciało wstawać, tak fajnie. Ostatnią noc miałam cały czas otwarte okno, czy to znaczy, że przyzwyczajam się do zimna?
Mam mało rzeczy, więc i pakowanie w kilka minut do plecaka podręcznego.
Trzeba było tylko jeszcze odwiedzić pobliski market, który wczoraj jak wszystko, był zamknięty. Zostało mi do oddania kilka butelek.
Nie pisałam o tym, ale ja tu jeszcze biznes rozkręcę [emoji6]
Na Grenlandii zwracają uwagę na ekologię, nigdzie nie ma śmieci w wodzie, papierów a butelki z napojami sprzedawane są z kaucją. Za każdą butelkę potem można w specjalnej maszynie w sklepach spożywczych otrzymać 2 dkk (ok.1.30zł).
Dwa dni temu pozbierałam z sali lotniskowej większość butelek i dostałam kupon na 40 dkk, dziś na 8 dkk. Zarobione jak w dzieciństwie na zbieraniu malin pieniądze, bardzo cieszyły.
Kupiłam za nie 3 słoiczki kawioru. Niezły dill [emoji6]
Kiedy szłam do tylnich drzwi samolotu, podbiegła do mnie jedna z dziewczyn z obsługi Air Greenland. Dostałam inne miejsce w samolocie. Zamiast 41K miejsce 1K, czyli polecę w biznes klasie! Co za miły gest na koniec mojego pobytu na Grenlandii, w połowie sponsorowanego przez kapryśną pogodę i linie Air Greenland. Taka wisienka na torcie.
Fotele szerokie, z podnóżkami, których obsługę obczaiłam jeszcze przed startem.

I pierwszy bonus podróżowania biznesem, dostałam wizytówkę z kodem do internetu na pokładzie samolotu. Mogę dzwonić, wysyłać wiadomości i zdjęcia. Jeszcze się przyzwyczaję do tych luksusów.

Najpierw podano napoje i coś na ząb, czyli chrupki z grenlandzkimi ziołami.

Potem obiad, na który składało się danie główne, ziemniaki z kurczakiem i sosem pieczarkowo- winogronowym. Na przystawkę halibuta z kawiorem czerwonym i limonką. Byla domowego smaku bułka, masło, ser pleśniowy i przepyszne tiramisu na grylażowym spodzie. Na deser wzięłam prosecco różowe i orzeszki.

Wszystko podane na talerzach z motywem przewodnim linii.

W Kopenhadze zachód słońca. Pociągiem do dworca centralnego za 17 zł i do hostelu Steel House. Dzięki udziałowi w programie lojalnościowym witryny hotelu, mam dzisiejszą nockę za 8 eur.

I filmik: https://youtu.be/yxuq1BvYZ6I


Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

cart 4 maja 2023 23:08 Odpowiedz
Po ile ten rejs? Bo online 695DKK i zastanawiam się czy na miejscu nie szukać.
antia 4 maja 2023 23:08 Odpowiedz
cart napisał:Po ile ten rejs? Bo online 695DKK i zastanawiam się czy na miejscu nie szukać.HejPierwszy za 600 dkk a drugi za 400 dkk, służę kontaktem do Karla.Wg mnie lepsza perspektywą z niższego i mniejszego statku.
januszjanuszewski 4 maja 2023 23:08 Odpowiedz
Fajna przygoda!
pawel-p 4 maja 2023 23:08 Odpowiedz
No to tę końcówkę miałaś tez super. Z tą ekologią to jednak nie wiem… wczoraj się dowiedziałem od lokalnej przewodniczki, że w Ilulissat nie mają oczyszczalni ścieków i wszystko wędruje do? No właśnie do tego fiordu z listy UNESCO :shock:
grzegorz881 5 maja 2023 17:08 Odpowiedz
Hejka, Myślałem nad wyprawą na Grenlandie. A to wygląda kosztowo ?
antia 5 maja 2023 17:08 Odpowiedz
Grzegorz881 napisał:Hejka, Myślałem nad wyprawą na Grenlandie. A to wygląda kosztowo ?W relacji są przecież ceny podane. Trzeba zsumować tylko.