0
cart 16 kwietnia 2025 21:47
Image

To meczet Kalon, ten z prawej, pochodzi z 1127 roku:

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Na minaret Kalon niestety nie dało się wejść. Po wczorajszych zakwasach, i tak pewnie byłoby to niezłe wyzwanie.

Image

Image

To medresa Abd al-Aziz Chana, z XVI-XVII wieku.

Image

Image

Image

Image

Image

Buchara jest tak podoba, a jednocześnie zupełnie inna niż Chiwa. Teren jest ogromny, ale dość zwarty. Medresa za medresą. Można naliczyć 140 obiektów architektury.

Image

Image

W Bucharze także wydawało nam się, że jest najlepsze miejsce na lokalne zakupy. Kupujemy trochę ciuchów i ręcznie wyszywane torby na zakupy. Jest też dużo typowej turystycznej tandety, którą każdy z nas kupuje, np. mangesy ;-)

Image

Image

Zaglądamy też do kowala.

Image

Image

Idziemy na jedzenie do lokalnej restauracji i podziwiamy widoczki z tarasu. Często jemy lokalne klasyki - plov, szaszłyki, generalnie mięso rządzi. Wieczorem jest już spokojniej, a my gubimy się w kolejnych uliczkach.

Image

Image

Dochodzimy do cytadeli Ark. Mury ma ładnie odnowione i część rzeczy w środku. Większość to jednak zupełnie zniszczone ruiny.

Image

Rzut oka na Registan z cytadeli:

Image

To sala do przyjmowania gości na cytadeli:

Image

No i robi się noc. Jeszcze nocne zdjęcia murów.

Image

Image

I Registanu:

ImageTrochę nam rano schodzi ze znalezieniem transportu do Samarkandy, ponieważ w naszym hotelu koniecznie chcieli nam pomóc. W końcu przysyłają kierowcę, który zawiezie nas za 45$.
Najlepszą opcją przejechania z Buchary do Samarkandy jest szybki pociąg, ale nie wzięliśmy go z dwóch powodów. Pierwszy to banalny - na 2 tygodnie przed, nie było już miejsc na dzienne przejazdy. Drugi powód to taki, że chciałem zatrzymać się w Nawoi by zobaczyć meczet Qosim Sheikh Jameh z wpisu Unesco Silk Roads Zarafshan-Karakum Corridor.

Wpis ten obejmuje jeden z głównych korytarzy Jedwabnego Szlaku, mający 866 km, wzdłuż rzeki Zafarszan, przecinający pustynię Karakum aż do oazy Merv, którą widzieliśmy w Turkmenistanie.

Image

Image

Meczet jest całkiem ładny, w sam raz na 15 minutową przerwę by rozprostować kości. Akurat jest piątek i modlitwa. Miejscowi byli trochę w szoku widząc "panów turystów" i udostępnili nam środek do obejrzenia.

Image

Nasz kierowca załatwił innego i zmieniliśmy samochód. Zaczęły się rozmowy o przyjaźni polsko-rosyjskiej. Pan urodził się w ZSRR, więc nie czuł się zbytnio Uzbekiem. Wszystko mu jedno było czy teraz jest Uzbekistan czy Rosja.
Rozgorzała mocna dyskusja na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej. Oczywiście winny był Zełeński.
Poruszyliśmy też kwestię, że II wojna światowa rozpoczęła się w 1939, a nie w 1941 jak to widać na wszystkich pomnikach poradziecji. Ogólnie to gościu stwierdził, że oni z Uzbekistanu i innych republik jechali w czasie wojny ratować Polskę i powinniśmy być im za to dozgonnie wdzięczni.

A i jeszcze, że katastrofa smoleńska to wina USA i to USA zestrzeliło samolot aby poróżnić Polskę i Rosję.

Jak zaczęło się robić nieprzyjemnie to postanowiliśmy zakończyć dyskusję, bo nikt nikogo nie przekona do swojej racji. Tam po prostu uczą innej historii (jakby były różne...)

Z pozytywnych rzeczy natomiast to zatrzymaliśmy się na obiad w lokalnej przydrożnej grillowni i dostaliśmy taki talerz pyszności, że wszystkim się uszy trzęsły. 4 osoby żarcia i picia za 100 zł. Przyzwoicie.

W Samarkandzie znowu śpimy przy samym Registanie. Idziemy bokiem i od razu widzimy, że będzie fajnie.

Image

No to jest to wow, nawet jeśli widziało się sporo podobnych.

Image

Image

Image

Image

Image

Można zauważyć, że budowle i minarety są trochę przekrzywione. Trochę się zastanawialiśmy nad tym dlaczego. AI mi odpowiedziało, że po prostu ziemia osiadała i kiedyś nie budowano aż tak stabilnych fundamentów. Przy odbudowie chyba też zajęto się górą, a nie podstawą.

Wchodzimy w środek medres i oglądamy te cuda na kiju.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Ale Samarkanda to nie tylko Registan. Zabytków jest więcej i są porozrzucane. Oglądamy meczet Bibi Chanum wybudowany w latach 1394–1404 dla upamiętnienia zmarłej żony Timura.

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (30)

jasiub 18 kwietnia 2025 17:08 Odpowiedz
W korkach raczej nie utkęliście :)PS Jak zawsze świetne kadry ...
klapio 18 kwietnia 2025 23:08 Odpowiedz
cart napisał:Białe miasto nie byłoby kompletne bez białych samochodów. Wódz zakazał rejestrowania innych samochodów niż białe, z wyjątkiem srebrnych. Ale tych srebrnych w ogóle nie widać. Wszędzie jeżdżą białe Toyoty, więc jak masz Camry albo Corollę to masz problem z rozpoznaniem swojej ;-)Takich nakazów (albo zakazów) było sporo więcej. Z ciekawszych to zakaz noszenia brody czy złotych zębów.Wódz niekonsekwentny bo przykładowo postacie z pomników pomimo posiadania złotych elementów zębów jednak złotych nie mają, to jednak brody już posiadają :)Jak zawsze super zdjęcia :)
pabien 18 kwietnia 2025 23:08 Odpowiedz
W kontekście zębów warto wspomnieć, że poprzedni prezydent, ojciec obecnego był osobistym dentystą Niyazowa
sudoku 23 kwietnia 2025 17:08 Odpowiedz
cart napisał:Jest jakieś lokalne święto i jest mnóstwo ludzi. Niby niedziela i naprawdę wszędzie lokalne tłumy.Z tego co pamiętam, to miałeś lecieć pod koniec marca, więc to zapewne Nowruz.
pabien 23 kwietnia 2025 17:08 Odpowiedz
Nowruz w tym roku był w czwartek lub w piątek, zależnie od lokalizacji
cart 23 kwietnia 2025 23:08 Odpowiedz
Copilot twierdzi, że to był Dzień Neutralności, upamiętniające neutralny status Turkmenistanu.
m-karol 24 kwietnia 2025 17:10 Odpowiedz
@cart podzielisz się zdjęciami i wrażeniami z pociągu? Jaki jest standard pociągu? Czy mieliście kontakt z lokalnymi? Czy w pociągu był z Wami przewodnik?Jak prezentują się stacje? Czy mają wagon restauracyjny i co tam serwują?
sudoku 24 kwietnia 2025 17:10 Odpowiedz
M_Karol napisał:@cart podzielisz się zdjęciami i wrażeniami z pociągu?Co się zdarzyło w pociągu, zostaje w pociągu ;)
abelincoln 24 kwietnia 2025 17:10 Odpowiedz
3 przedziały czteroosobowe na 8 osób? To rodzi pytania... wiele pytań... AleSudoku napisał:Co się zdarzyło w pociągu, zostaje w pociągu ;) :D
cart 24 kwietnia 2025 17:10 Odpowiedz
Bilety są po 10$, wzięli dodatkowy przedział byśmy mieli miejsce.
rogus 27 kwietnia 2025 05:08 Odpowiedz
Czy przy Wrotach Piekieł są jakieś pamiątki?
cart 27 kwietnia 2025 05:08 Odpowiedz
@rogus kompletnie nic tam nie ma. Jedyne pamiątki na targu w Aszchabacie.
jaco027 27 kwietnia 2025 23:08 Odpowiedz
Fajna relacja...ale...moza miec inne odczucia i przezycia. Nie krytykuje ale kilka subiektywnych uwag z wlasnych odwiedzin Uzbekistanu. Wiec.... taxi... niby tanio te 40km.... ale.np yandex w Bucharze gdzie najbarziej jest oddalony dworzec od miasta...prawie 20km i ok. 2$. Natomiast Chiva.... mnie rozczarowala. Pokladalem w niej najwieksze nadzieje na ciekawe zwiedzanie i.... trzeba przyznac, ze jest juz cala odrestaurowana. Wszystko nówka jeszzcze prawie pachnie swierzoscia i jest takie.... cukierkowe. Po zwiedzaniu Samarkandy i Buchary mialemn jedno wrazenie.... plastic fantastic. Po prostu blizej staremu miastu do np. Souq'u w Doha, niz do fajnego "starego miasta". A te tlumy zwiedzajacych na malej przestrzeni plus ilosc bazarków szczek i różnych wystawcow.... po prostu Krupowki w szczycie sezonu... Najlepiej zwiedzalo sie rano pomiedzy 6 a 8 [emoji6] zanim tlumy ruszyly i sprzedawcy roztawili sie z badzieiem dla mass tourism. O dziwo najbardziej spodobalo mi sie w chyba w Bukharze.... pomimo wczesniejszych obaw. Ale tam spalem.prawie nad meczetem [emoji16] To tyle mianem wtretu do tej relacji i ad vocem tego skoku w bok do Uzbekistanu.
macio106 27 kwietnia 2025 23:08 Odpowiedz
Świetna relacja, z nadal mało odkrytego kraju!
cart 27 kwietnia 2025 23:08 Odpowiedz
@jaco027 Taksówki po mieście to jasne, że może być taniej. Ale jak jesteś na granicy to yandexa sobie nie wezwiesz by przejechał 40 km. Zresztą mieliśmy bardzo mało czasu w Uzbekistanie i jeździliśmy pomiędzy miastami dedykowanymi samochodami. Oszczędzenie kilku dolarów kosztem czasu zupełnie nie miało dla nas znaczenia, bo ja wolę zobaczyć więcej i zapłacić więcej. Czas to jedyne co mam w deficycie.Jeśli chodzi o turystykę w tych miastach to wiedziałem czego się spodziewać i stwierdziłem, że zupełnie nie będę się tym przejmował. Mnie się każde z miast na naszej drodze bardzo podobało, bo każde jest inne. A że wygląda jak nowe i cukierkowe? No cóż, jak wyżej napisałem - można w zamian było oglądać kamienie w ziemi.
pabien 27 kwietnia 2025 23:08 Odpowiedz
Ciekawe rzeczy piszesz.Były redaktor nazwał się panem podróżnikiem, ty mógłbyś siebie Panem Turystą. Z lokalsami nie będziemy się zadawać, bo nie podskakują, nie grają i w ogóle to nie są plemiona do zwiedzania, więc nie warto (plemiona są do odhaczenia gdzie indziej). Poza tym jesteśmy wśród Panów Turystów i Pań Turystek - to znacznie ciekawsze niż jacyś tubylcy, z którymi zresztą nie ma jak się dogadać Kupiliśmy zapasowy przedział bo tanio. W zasadzie to mogliśmy cały wagon wziąć od razu.Przepłacamy za transport bo i tak jest tanio, stać nas. My Panowie Turyści mamy mało czasu, a tyle jeszcze rzeczy do odhaczenia. A w ogóle te zabytki to fajne są, takie malownicze, nowiutkie. Jest co zwiedzać, specjalnie przygotowane dla nas, przynajmniej wiadomo za co przepłacamy. Nie to co w Grecji - jakieś stare ruiny, kolumny połamane. No żarty normalnie sobie robią. Pewnie z lenistwa, nie chce im się dla Panów Turystów odbudować. Trzeba sobie wyobrażać jak to wyglądało, nie można gotowego sfotografować. I jeszcze wciskają coś o zasadzie wielości w jedności czy tam odwrotnie.A tak w ogóle to jest forum fly4free (to przypomnienie tak dla uzasadnienia moich uwag). @cart to Twoja relacja, więc jeśli ten komentarz ci nie pasuje, zgłoś go, ja nie będę się rzucał ani składał żadnych protestów
marek2011 27 kwietnia 2025 23:08 Odpowiedz
Chiwa owszem jest cukierkowa, z resztą wspominałem o tym też w swoich spostrzeżeniach sprzed roku, ale to nie tak, że ją odbudowano od zera na bazie kilku kamieni i połamanych kolumn. W dużej mierze przetrwał i układ urbanistyczny i wiele oryginalnych budynków oraz konstrukcji. Reszta to już uroki (negatywne czy pozytywne - to już każdy musi sobie ocenić sam) radzieckiej i poradziecko-chińskiej szkoły archeologicznej. No i te odwiecznie fantasmagorie nt. podróżowania. Ci co upatrują wręcz chorobliwego sportu w oszczędzaniu każdego $ i dla zasady najtańszego możliwego (no ba! lokalnego!) przemieszczania się, nocowania, jedzenia, zwiedzania itp. itd. nawet jeśli im zabiera to 3 dni zamiast 3 godzin, zwykle innym apodyktycznie odmawiają miana bycia "podróżnikami", bo "prawdziwy podróżnik" nie może przecież lecieć biznesem, jechać w sypialnym de lux, ani spać w Hiltonie, ani oczywiście też przepłacać za prywatne taxi i inne limuzyny na zamówienie, bo cóż on wtedy wie o realnych trudach tego "prawdziwego podróżowania" w jednych majtkach, spania w brudnej pościeli w norze i obcowania z karaluchami ;-)
jaco027 28 kwietnia 2025 05:08 Odpowiedz
@marek2011 To tylko jako male uzupelnienie, bo nie czuje sie adresatem krytyki tanio vs. drogo lub podroznik vs. turysta. Sam spie od hosteli do 5/6* gwiazdkowych hoteli resortow. I tu, i tam mi dobrze. "Religia" jest wspolczynnik C/Z, a wlasciwie J(akosc)/K(oszt)...Plus ew. chwilowe widzimisie, jak akurat chce wydac $.Uwagi o kosztach transportu troche sprowokowaly ta dyskusje. I tak jak pisalem, wiadomo, ze z granicy jest inna podaz i brak yandexa, ale po prostu przytoczylem co to znaczy tanio w UZ w kwestii taxi.I wracajac do kwestii plastikowosci Chivy vs. ew Bukhara, czy Samarkanda.@cart mial swoje odczucia i kazdy ma swoje subiektywne widzenie tych miast. Mnie po prostu po obejrzeniu trzech poprzestawialo sie kompletnie i jak myslalem ze tez Chiva bedzie mi sie najbardziej podobac, to po porownaniu z innymi, tak jak pisalem najbardziej przypadla dogustu Bukhara. Powodow jest kilka i wlasnie moze to ze spalem "nad" meczetem. I to, ze powtorze jeszcse raz: sposob odrestaurowania i zarzadzania Chiva mi subuektywbje nie pasuje. Cala starowka to jeden "skansen" ale w sumie zrobiony jak taki tyrystyczny Disneyland. Z tym calym badziewiem dla mass tourismu. Akurat spalem na starym miescie i mialem do porownania co sie dzieje gdy sa tlumy turystow i straganiarzy na kazdym kroku i w kazdym zaulku i gdy ich nie ma. Podalem porownanie do Dohy, bo to mi przypomina te atrakcje w GCC gdzie tez odrestaurowuja lub prawie od zera wskrzeszaja dawne artefakty. Nie ma tu klimatu Kasbah Ait Ben Haddou, czy nawet europejskich sredniowiecznych miast. Jest za to klimat Krupowek i Krakowa/Wawelu i wycieczek szkolnych i narodowego zwiedzania. Rozumiem, ze @cart moglo sie podobac po wizycie w Turkmenistanie. Ale jeszcze raz, powyzsze, to moje subiektywne odczucia w odniesieniu do tej relacji i paru opinii na forum dot rroznych miast w UZ. I aby bylo jasne, zarowno zwiedzanie "kupek kamieni" jak i odrestaurowanych/odbudowanych miast ma sens. Niezaleznie jak bardzo w tkanke tych miast wlozono subiektywne i nowoczesne roziwazanaia rewitalizacyjne. Jak np w pozyzszym dzisiatki skwerow z kwiatkami, narodowe rzezby, odnowione domu a'la resturacje i sklepy w calym otoczeniu meczetow itp itd. Mam ogolne wrazenie, ze tu jeszzce nie tylko w rewitalizacji artefaktów mocno jeszcze funcjonuje poradziecja. A takze homo sovieticus w roznych kwestiach zycia codziennego. Np zostawione w knajpie okulary poszly do kosza i po 15.minitach juz nie dalo sie ich odzyskac. WTF? Ale spotkalem tez super zyczliwych i po prostu milych ludzi. Gdzie np. po malym small talku po rosyjsku w piekarni facet wrecz wcisnal mi za darmo miejscowy chleb i kategorycznie nie przyjmowal zaplaty. [emoji38]W dyskusje podroznik vs. turysta nie chce wchodzic. Kazdy robi/zwiedza jak uwaza, moze, musi, pozwala mu portfel, czas, urlop, parner/ka, co go krwci i czy musi np. zobaczyc 30 piramid i grobowcow faraonow, czy przesliznac sie z kraju do kraju zaliczaja jakies UN193 czy jakas inna liste itd... Aczkolwiek tych ostatnich osobiscie... [emoji28]@cart A swoja droga bardzo ladne zdjecia.A wogole, to chyba niepotrzebnie sprowokowalem ta dyskusje i pare ostatnich postow powinno byc chyba przeniesionych do jakis luznych, aby nie psuc relacji OP.
tropikey 29 kwietnia 2025 12:08 Odpowiedz
Mimo, że nie jest to standardowym elementem Twoich relacji, poproszę o zdjęcie śniadania i posiłku grillowego, bo nie wierzę, że ich nie uwieczniłeś ;)
cart 29 kwietnia 2025 12:08 Odpowiedz
@tropikey nie uwieczniłem, rzadko robię zdjęcia jedzeniu. @becek masz zdjęcie?
becek 29 kwietnia 2025 17:08 Odpowiedz
proszę bardzo, smacznego
lib 10 maja 2025 05:08 Odpowiedz
Świetna relacja, jak i piękne kadry z oby dwu państw.Czy wjazd do Turkmenistanu z obowiązkowym "przewodnikiem" jest uzależniony od liczby osób? lub czy po prostu jest jedna stawka niezależnie od liczby?
cart 10 maja 2025 12:08 Odpowiedz
Nie jest uzależniony, możesz jeździć sam z przewodnikiem. Stawki oczywiście idą w górę im mniej osób.
hiszpan 17 maja 2025 17:08 Odpowiedz
Przeczytałem jednym tchem i nie mogę złapać pionu z wrażenia...No po prostu świetne zdjęcia i plan podróży. Jak to dobrze, że nie muszę się wysilać z myśleniem gdzie pojadę w przyszłym roku.... ;)
kriss 29 maja 2025 23:08 Odpowiedz
piękne foty, dzięki za relację ..
piotrulek 29 maja 2025 23:08 Odpowiedz
Relacja Carta jak zwykle pierwsza klasa. Odżyły wspomnienia z wyjazdu do Uzbekistanu w 2022r i jest motywacja na wyjazd do Turkmenistanu. Wybierającym się do Samarkandy polecam jeszcze jedno miejsce a mianowicie -Nekropolia Shakh i Zinda (dla mnie perełka)
grzego80 31 maja 2025 23:08 Odpowiedz
Super zdjęcia. Przejrzałem jednym tchem, bo Uzbekistan chodzi mi po głowie już od jakiegoś czasu. Aczkolwiek Turkmenistan też bardzo ciekawy, szczególnie ten kanion. Czy możesz napisać, dlaczego korzystałeś z usług biura podróży i lokalnego przewodnika? Czy to konieczność, czy może chodziło o bezpieczeństwo? Czy może chcieliście mieć wszystko sprawnie poukładane przez kogoś, kto tam się dobrze orientuje w lokalnych niuansach?
cart 1 czerwca 2025 12:08 Odpowiedz
@grzego80 przewodnik w Turkmenistanie to konieczność.
fonu 17 czerwca 2025 12:08 Odpowiedz
Konieczność prawna ?
zeus 17 czerwca 2025 12:08 Odpowiedz
Inaczej "łatwej" wizy nie dostaniesz