Lokalne odłamy tego ludu charakteryzuje się szczególnie niskim wzrostem. Wyglądaliśmy wśród nich jak reprezentanci drużyny koszykarskiej. Na pierwszym zdjęciu dwóch nieznanych turystów mniej więcej mojego wzrostu (180 cm).
Stare część miasta jest sporej urody. Prostopadle przecinające się ulice z kolorowymi parterowymi domami tętnią życiem.
Centrum miasta stanowi [img]Plaza%2031%20de%20marzo[/img], przez miejscowych zwana po prostu Zócalo.
z jego najważniejszym obiektem – Katedrą
Oczywiście stale obecny szalony barok. Klasztor Santo Domingo (Dominikanów):
Wielki targ:
….z kramami…
….i naręczną sprzedażą…
W ofercie także smażone robale…
Kolorowe szaleństwo pamiątek….
CDN-- 26 Gru 2024 11:18 --
CHAMULA
Miejscowość położona nieco ponad 10 km od SanCristobal de las Casas. Warto to przyjechać z jednego powodu – kościoła San Juan. Wierni z tej parafii zostali wykluczeni z kościoła katolickiego. Ich wierzenia to mieszanka chrześcijaństwa i tradycyjnych kultów indiańskich. Turysta może wejść do świątyni kupując niezbyt drogi bilet (40 MXN, czyli ok. 10 zł), jednak wewnątrz nie wolno robić zdjęć (grozi za to bardzo wysoka grzywna). Obrzędy wykonywane w kościele są niezwykle malownicze. Wnętrze tonie w mgle kadzideł i dymu z tysięcy świec. Posadzkę pokrywa warstwa gałęzi i igieł sosnowych. Wierni, ubrani w tradycyjne stroje, zasiadają w swoich rodzinnych gronach bezpośrednio na podłodze. Zapalają dziesiątki przyniesionych cieniutki świeczek i wyciągają… butle coca coli, którą potem skrapiają wokół posadzkę. Modlą się, a w kulminacyjnym momencie… ukręcają łeb przyniesionej przez siebie żywej kurze. Na koniec wznoszą toast lokalnym mocnym trunkiem, z kukurydzy, trzciny cukrowej i pszenicy o nazwie pox.
-- 26 Gru 2024 11:19 --
KANION DUMIDERO – jedno z ciekawszych przyrodniczo punktów w stanie Chiapas. Tym razem skorzystaliśmy z usług agencji turystycznej – z San Cristobal de las Casas bus w obie strony plus dwugodzinny rejs łodzią motorową. Całość dla 2 osób kosztowała 900 MXN (ok. 213 zł). Wyjazd o 9:00, powrót ok. 17:30.
Kanion jest głęboki, miejscami na ponad 1 km, z prawie pionowymi ścianami. Dnem kanionu płynie dość szeroka rzeka Grijalva.
Z poziomu rzeki obserwowaliśmy piękne krajobrazy…
… i bogatą faunę.
CDNPALENQUE
Opuściliśmy chłodne San Cristobal de las Casas. Ostatniej nocy, mimo dodatkowego koca, nieźle zmarzłem. Temperatura na zewnątrz była niewiele wyższa nad zero stopni, a nasz hostelowy pokój nie miał ogrzewania. Toteż z przyjemnością, po 10-godzinnej podróży autobusem, przenieśliśmy do krainy wiecznego lata - Palenque. Wielką przyjemnością jest zasiąść wieczorem w ogródku z piwem w ręku i cieszyć się miłym ciepłem.
Kolejny etap naszego maratonu zwiedzania - niesamowite ruiny jednego z wielkich centrów życia dawnych Majów. Miasto przeżywało szczyt swojej świetności na setki lat przed powstaniem monarchii Piastów. Do dzisiaj odkopano tylko część z rozległych przestrzeni umarłego miasta. Resztę nadal kryje dżungla.
Pałac w Palenque wybudowany przez Pakala Wielkiego w 652 r. n.e
Świątynia Inskrypcji, znana także jako Świątynia Jaguara
Świątyni Krzyża w Palenque pochodzi od drzewa świata, które widniało na centralnym panelu w wewnętrznym sanktuarium budowli, a odkrywcom Palenque kojarzyło się z krzyżem.
Świątynia Ulistnionego Krzyża, podobnie jak w przypadku Świątyni Krzyża, w znajdujących się inskrypcjach dostrzeżono znak krzyż.
Niektóre fragmenty ruin przypominały klimatem Ta Prohm (…i inne miejsca Angkor):
Oczywiście stały element ruin i zielonych chaszczy – iguany:
jaszon napisał:Dla nieznających hiszpańskiego – w kasie lub do kierowcy busa wystarczy powiedzieć „piramidos” i oni już wiedzą o co chodzi.Legendy głoszą, że jak się powie to samo słowo po hiszpańsku, to też zrozumieją
;)
Bardzo fajna relacja. Przed 15 laty robiłam podobna trasę do twojej tzn. druga część twojej trasy+ Gwatemala+ Belize. O niektórych faktach jednak nie wiedziałam.I ogólnie lubię czytać twoje relacje. Dzięki.
Lokalne odłamy tego ludu charakteryzuje się szczególnie niskim wzrostem. Wyglądaliśmy wśród nich jak reprezentanci drużyny koszykarskiej. Na pierwszym zdjęciu dwóch nieznanych turystów mniej więcej mojego wzrostu (180 cm).
Stare część miasta jest sporej urody. Prostopadle przecinające się ulice z kolorowymi parterowymi domami tętnią życiem.
Centrum miasta stanowi [img]Plaza%2031%20de%20marzo[/img], przez miejscowych zwana po prostu Zócalo.
z jego najważniejszym obiektem – Katedrą
Oczywiście stale obecny szalony barok. Klasztor Santo Domingo (Dominikanów):
Wielki targ:
….z kramami…
….i naręczną sprzedażą…
W ofercie także smażone robale…
Kolorowe szaleństwo pamiątek….
CDN-- 26 Gru 2024 11:18 --
CHAMULA
Miejscowość położona nieco ponad 10 km od SanCristobal de las Casas. Warto to przyjechać z jednego powodu – kościoła San Juan. Wierni z tej parafii zostali wykluczeni z kościoła katolickiego. Ich wierzenia to mieszanka chrześcijaństwa i tradycyjnych kultów indiańskich. Turysta może wejść do świątyni kupując niezbyt drogi bilet (40 MXN, czyli ok. 10 zł), jednak wewnątrz nie wolno robić zdjęć (grozi za to bardzo wysoka grzywna). Obrzędy wykonywane w kościele są niezwykle malownicze. Wnętrze tonie w mgle kadzideł i dymu z tysięcy świec. Posadzkę pokrywa warstwa gałęzi i igieł sosnowych. Wierni, ubrani w tradycyjne stroje, zasiadają w swoich rodzinnych gronach bezpośrednio na podłodze. Zapalają dziesiątki przyniesionych cieniutki świeczek i wyciągają… butle coca coli, którą potem skrapiają wokół posadzkę. Modlą się, a w kulminacyjnym momencie… ukręcają łeb przyniesionej przez siebie żywej kurze. Na koniec wznoszą toast lokalnym mocnym trunkiem, z kukurydzy, trzciny cukrowej i pszenicy o nazwie pox.
-- 26 Gru 2024 11:19 --
KANION DUMIDERO – jedno z ciekawszych przyrodniczo punktów w stanie Chiapas. Tym razem skorzystaliśmy z usług agencji turystycznej – z San Cristobal de las Casas bus w obie strony plus dwugodzinny rejs łodzią motorową. Całość dla 2 osób kosztowała 900 MXN (ok. 213 zł). Wyjazd o 9:00, powrót ok. 17:30.
Kanion jest głęboki, miejscami na ponad 1 km, z prawie pionowymi ścianami. Dnem kanionu płynie dość szeroka rzeka Grijalva.
Z poziomu rzeki obserwowaliśmy piękne krajobrazy…
… i bogatą faunę.
CDNPALENQUE
Opuściliśmy chłodne San Cristobal de las Casas. Ostatniej nocy, mimo dodatkowego koca, nieźle zmarzłem. Temperatura na zewnątrz była niewiele wyższa nad zero stopni, a nasz hostelowy pokój nie miał ogrzewania. Toteż z przyjemnością, po 10-godzinnej podróży autobusem, przenieśliśmy do krainy wiecznego lata - Palenque. Wielką przyjemnością jest zasiąść wieczorem w ogródku z piwem w ręku i cieszyć się miłym ciepłem.
Kolejny etap naszego maratonu zwiedzania - niesamowite ruiny jednego z wielkich centrów życia dawnych Majów. Miasto przeżywało szczyt swojej świetności na setki lat przed powstaniem monarchii Piastów. Do dzisiaj odkopano tylko część z rozległych przestrzeni umarłego miasta. Resztę nadal kryje dżungla.
Pałac w Palenque wybudowany przez Pakala Wielkiego w 652 r. n.e
Świątynia Inskrypcji, znana także jako Świątynia Jaguara
Świątyni Krzyża w Palenque pochodzi od drzewa świata, które widniało na centralnym panelu w wewnętrznym sanktuarium budowli, a odkrywcom Palenque kojarzyło się z krzyżem.
Świątynia Ulistnionego Krzyża, podobnie jak w przypadku Świątyni Krzyża, w znajdujących się inskrypcjach dostrzeżono znak krzyż.
Niektóre fragmenty ruin przypominały klimatem Ta Prohm (…i inne miejsca Angkor):
Oczywiście stały element ruin i zielonych chaszczy – iguany: