+1
nelciowata 11 listopada 2024 20:32
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Rano mamy też wykład o historii Grenlandii i ludziach Thule. Ciekawie było usłyszeć więcej o tym, jak ci ludzie potrafili przetrwać w tym surowym klimacie. 
Wykłady są  często od 2 do 3 dziennie , w zależności od aktywności danego dnia. Staram się na wszystkie chodzić , bo są bardzo interesujące. Dużo ciekawostek i faktów o ,których moja wiedza jest nikła. Zresztą widać, że dużo ludzi uczestniczy w wykładach .
Parę przykładowych slajdów z wykładu

Image

Image

Image

Po wykładzie idziemy na zewnątrz i piękne widoki wciąż dopisują

Image

Image

ImagePo lunchu dopływamy do Sydcap co oznacza Przylądek Południowy. W języku grenlandzkim to miejsce ma dość oryginalną nazwę  Kangerstertivarmit , łatwiutka do zapamiętania prawda :lol: ?
W planach jest kilkugodzinny hike po wyspie. Można poobserwować roślinność tundrową, Wbrew pozorom jest całkiem kolorowo.
W oddali są też góry lodowe. 
Spacer wcale nie jest taki łatwy, bo teren jest bardzo podmokły, trzeba uważać jak się idzie,  I tak co chwila , ktoś traci równowagę ,ale na szczęście nie dzieje się nic poważnego.
Na ziemi znajdujemy jakieś kości, różne kamienie i ciekawostka .. włosy wołów. Podobno są bardzo cenione,  kosztują 3 $ za zaledwie  1g :shock:

Image

W oddali widać Hondius- nasz statek

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Włosy wołów

Image

Przy brzegu , na rozgrzewkę serwowana jest gorąca czekolada z wkładką . W życiu tak mi nie smakowała czekolada na gorąco ;)Wczesnym rankiem następnego dnia Hondius wpływa do Hurry Inlet , który jak poprzednie fjordy jest częścią Scoresby Sund.
Ten fiord otrzymał swoją nazwę na początku XIX wieku .Pan Scoresby złożył w ten sposób hołd Nicholasowi Hurry, właścicielowi ich statku, Baffin..
A my po zjedzeniu pysznego śniadania lądujemy zodiakami na lądzie. Krajobraz i piękna, słoneczna pogoda zachęca na poranne wędrówki.Pomimo słońca jest jednak chłodniej niż w poprzednie dni, jest lekko poniżej 0.
Widzimy mroźną tundrę i małe zbiorniki wodne pokryte pierwszym lodem . Spacerujemy też wzdłuż rzeki, choć z góry wygląda jeszcze ładniej. Siadamy na ziemi ,
aby chwilę podumać i w ciszy popatrzeć na okolicę. Niestety, tym razem żadnych zwierzaków nie udaje się nam wypatrzeć.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

agnieszka-s11 27 listopada 2024 17:08 Odpowiedz
Piekne zdjecia, az chce sie tam byc :-)
nelciowata 28 listopada 2024 12:08 Odpowiedz
Agnieszko, pięknie dziękuję za miłe słowa :) To dopinguje do dalszego pisania
letadelko 2 grudnia 2024 15:37 Odpowiedz
Super relacja i przepiekne zdjęcia, czytam z ogromną przyjemnością. Czy Ty kiedyś ale chyba na innym forum nie opisywałaś rejsu na Antarktydę?
letadelko 13 grudnia 2024 20:21 Odpowiedz
Serdeczne podziękowania za dokończenie relacji! Zapisuję sobie do późniejszego wykorzystania :-) już wypatrzyłam te rejsy, nie są niestety bardzo dostępne cenowo, ale trzeba mieć jakiś cel w życiu :-) Wszystkiego dobrego w dalszych podróżach!
letadelko 13 grudnia 2024 23:08 Odpowiedz
Serdeczne podziękowania za dokończenie relacji! Zapisuję sobie do późniejszego wykorzystania :-) już wypatrzyłam te rejsy, nie są niestety bardzo dostępne cenowo, ale trzeba mieć jakiś cel w życiu :-) Wszystkiego dobrego w dalszych podróżach!
nelciowata 14 grudnia 2024 17:08 Odpowiedz
Letadełko i tobie życzę pięknych, fascyunujących podróży w Nowym Roku .Spojrzałam dziś na cenę tego rejsu w 2025 i ... aż mnie zatkało. Koszt bardzo wysoki :o 7.450 E za osobę w kabince porthole ( taką zamawiałam ) albo 8.050 za twin window ( taką otrzymałam w ramach upgrade)Mam jednak podpowiedż.. trzeba śledzić na bieżąco ich promocje a szczególnie jak się zbliża termin wyjazdu. Ja kupiłam ten rejs na trochę ponad 2 miesiące przed wyjazdem. Była promocja - 50% ceny na poszczególne kabiny. W ten sposób upolowałam cenkę 3500 E za osobę + 180 E za transfer ze stolicy do Akureyri i z powrotem.W tym roku też będę próbować coś złapać fajnego , czy się uda ? zobaczymy. W tym roku udało mi się popłynąć wiosną na Svalbard. Testowałam tym razem Quark Expeditions, była też 50% obniżka i tylko dlatego byłam w stanie skorzystać z oferty.Trzeba więc cierpliwie " polować". Trzymam więc kciuki, aby ci sie udało :)