Warta odnotowania jest wieża ciśnień, choć historyzyjacą, ale do tych budowli mam słabość
Mają też modernistyczne Dziwadło, ale było pod slonce na dodatek popsute szmatami i ekranami, więc zdjęcia nie będzie.
Ciekawy jest również dworzec i nieczynna fontanna przed nim.
Dworzec ma reliefy na zewnątrz i malowidła wewnątrz. Warto zwrócić uwagę na atrybuty. Kobieta ma sierp a mężczyzna śrubkę koło dupy.
Wewnętrzne kompozycje oddają rolniczo - portowy charakter rejonu
Jeszcze kilka zdjęć dworca
W dalszy etap wyruszyłem jednak nie koleją, a autobusem z sąsiadującego wybitnie nieciekawego dworca.
Odwiedzana okolica była dość interesującą szczególnie po PGR-owa zabudowa jednorodzinna z prefabrykowanych elementów. Niestety niefotografowalna z okna.
Prosto z pól whezdza się do blokowiska Nowych Zamków
Miasto zdawało się być warte spędzenia w nim godziny czy dwóch, ale okazało się, że mam pociąg za 25 min, więc skoncentrowałem się na zabudowaniach dworcowych, które okazały się ekstremalnie ciekawe.
Jednak na początek dworzec autobusowy
i przykładowy blok
Przed dworcem jest pomnik informujący, że w czasie wojny w wyniku bombardowań zginęły tam 4000 osób. Pytanie kto był bombardującym?
I zabudowania kolejowe
Kolejny przystanek Nitra, tym razem ciapągiem krajobraz na razie bez zmian: płasko, rolniczo, choć w oddali zaczynają pojawiać się górkiBombardującym byli Amerykanie.
A ponieważ znani byli z tego, że bombardować umieją z Nowych Zamków zostało bardzo niewiele. To z kolei pozwoliło na zbudowanie setek bloków.
Ale czas na Nitrę. To znacznie większe miasto pod górą, taką raczej samotną, bo dalej krajobraz wrocil do stanów plaskich.
Spacer był całkiem udany. Sporo ciekawych budynków a w bonusie koncert rockowy i zawody w chodzie.
W mieście jest kilka bloków na nóżkach. Ten na dodatek ma przy jednym z wejść kompozycję rzeźbiarską, niestety Słowacy postanowili informaować o tym, że tonjest sztuka w dość niefortunny sposób
Dziwadło w Nitrze jest pokaźnych rozmiarów i zostało zaprojektowane odważnie
Mnie Jednak szczególnie do gustu przypadł znajdujący się obok kompleks łączący budynek przedwojenmy z czymś a la Lipsk
Może jeszcze jedno art deco wrzucę
Dworzec w przeciwieństwie do poprzednich był mocno nieciekawy. Za wyjątkiem boazerii w hali kasowej
Zapomniałem wczoraj dodać jakieś zdjęcie z frapującym napisem po węgiersku, niech więc dziś będzie po Słowacku
Przepraszam najmocniej za jakość zdjęć - tapatalk od jakiegoś czasu nie wciąga tych w pełnej rozdzielczościJa się nic a nic nie nudzę, bardziej dnia mi nie starcza, a i jakąś wiedzę uzyskuję. Choć że względu na brak czasu na pisanie jakość relacji pewnie cierpi
Na pewno pogranicze słowacko - węgierskie warte jest dokładniejszego poznania i prób zrozumienia, a na dodatek bywa tam pięknie. To miejsce wprost idealne na wycieczki rowerowe.
Tam w miastach po dwóch stronach Dunaju są zresztą jakieś rowery finansowane z Interregu, aby je wypożyczyć trzeba jednak mieć specjalną kartę, niestety przy stojakach nie napisali skąd ja się bierze.
Nitra jest ciekawa sama w sobie. Dolina Wagu, którą potem jechałem i oglądałem z okien pociągu na każdej stacji krzyczała: wysiądź, obejrzyj mnie. Nie dałem się i dotarłem do zaplanowanego celu, w którym znalazłem m.in. to:
Właśnie a propos wiedzy, przedwczoraj włączyłem slowacki telewizor a z niego dowiedziałem się, że mur Orbana jest równie dziurawy jak nasz, co potwierdza tezę, iż tego typu budowle są po prostu bardzo drogimi zabawkami (w sumie bardziej instrumentami pozyskiwania wyborców) polityków.
Również usłyszałem, że temat finansowanych przez państwo mieszkań z regulowanym czynszem jest elementem tamtejszej agendy wyborczej, a przeważająca część wyborców uznaje to za zadanie państwa. Tu, jeśli nie trafiłem na jakąś lewicową stację, jakby są krok przed nami, bowiem w Polsce rozważania zła i mniejszego zła sprowadzają się do pozostawienia rynku mieszkaniowego deweloperom i robienia im dobrze wspomaganiem kredytobiorców.
Ponizej trochę na temat tego, do czego takie rozwiązania prowadzą
https://www.bankier.pl/amp/wiadomosc/Ka ... mo-8504636Bardzo źle się z tym czuję, tapatalk nie chce współpracować z moim telefonem. Duża część zdjęć znajdzie się, z pewnym opóźnieniem na moim instagramie (w tym w wyróżnionych relacjach) @pabien22, a na Facebooku są prawie wszystkie, publicznie dostępneKońcowym etapem części zagranicznej wycieczki była Cadca. Miasto w którym byłem pewnie kilkanaście razy, ale ostatni że 20 lat temu.
Miasto jest raczej nieciekawe, choć hotel lipa trzyma poziom. Za to dworzec kolejowy i mozaika na dworcu csad są pierwszej klasy
Z Cadcy malowniczą drogą zapewniającą widoki na górki i doliny oraz sfinansowaną z pieniędzy UE wielce inwazyjną infrastrukturę komunikacyjną.
A potem sfinansowanym z pieniędzy UE pociągiem Kolei Śląskich do Katowic.
To jednak jeszcze nie koniec nawet zagranicznego etapu, bowiem pozostała jeszcze Zilina. To ciekawe, byłem tam zaledwie kilka godzin, ale co nieco udało się zobaczyć. Na razis mała podpowiedź - jeśli bierzecie Holiday Inn to lepiej wybrać pokój z widokiem na miasto, nie na góry. Widok na miasto obejmuje góry, a widok na góry ruchliwą drogęWcale nie chciałem spać w Holiday Inn. Moim pierwszym wyborem był Hotel Słowacja, ale speniałem czytając opinie. Chyba niesłusznie.
Na szczęście hotel okazał się zwiedzalny, a było co oglądać.
Jednak nie tylko hotel zwrocil moją uwagę. Jest tam sporo solidne lub ciekawej architektury, w tym z czasów pierwszego modernizmu. A wszystko to w ramach ścisłego centrum i jego najbliższych okolic.
Zdjęcia są lepsze, bowiem ściągnąłem je z Facebooka, wtedy dają się wgrać w pełnej okrojonej jakości
Na początek pokazuję najstarsze i zlokalizowane najbardziej centralnie budynki (cdn, bo wysiadka)
I ostatni zestaw zdjęć z Żyliny - lokalizację po drodze do hotelu Słowacja, za wyjątkiem domu towarowego, który jest zlokalizowany obok obecnego ogromnego centrum handlowego
Bombardującym byli Amerykanie.A ponieważ znani byli z tego, że bombardować umieją z Nowych Zamków zostało bardzo niewiele. To z kolei pozwoliło na zbudowanie setek bloków. Ale czas na Nitrę. To znacznie większe miasto pod górą, taką raczej samotną, bo dalej krajobraz wrocil do stanów plaskich. Spacer był całkiem udany. Sporo ciekawych budynków a w bonusie koncert rockowy i zawody w chodzie.Post uzupełnię zdjęciami w wolnej chwili
Właśnie a propos wiedzy, przedwczoraj włączyłem slowacki telewizor a z niego dowiedziałem się, że mur Orbana jest równie dziurawy jak nasz, co potwierdza tezę, iż tego typu budowle są po prostu bardzo drogimi zabawkami (w sumie bardziej instrumentami pozyskiwania wyborców) polityków.Również usłyszałem, że temat finansowanych przez państwo mieszkań z regulowanym czynszem jest elementem tamtejszej agendy wyborczej, a przeważająca część wyborców uznaje to za zadanie państwa. Tu, jeśli nie trafiłem na jakąś lewicową stację, jakby są krok przed nami, bowiem w Polsce rozważania zła i mniejszego zła sprowadzają się do pozostawienia rynku mieszkaniowego deweloperom i robienia im dobrze wspomaganiem kredytobiorców. Ponizej trochę na temat tego, do czego takie rozwiązania prowadzą https://www.bankier.pl/amp/wiadomosc/Ka ... mo-8504636
Chętnie czytam Twoje relacje, zwłaszcza z miejsc do których sam bym nie pojechał. Wynajdujesz interesujące obiekty do zdjęć.Sposób, w jaki zamieszczasz część zdjęć na forum powoduje ich zmasakrowanie w formie specyficznego puentylizmu, nie do oglądania.
Z Cadcy malowniczą drogą zapewniającą widoki na górki i doliny oraz sfinansowaną z pieniędzy UE wielce inwazyjną infrastrukturę komunikacyjną.A potem sfinansowanym z pieniędzy UE pociągiem Kolei Śląskich do Katowic.To jednak jeszcze nie koniec nawet zagranicznego etapu, bowiem pozostała jeszcze Zilina. To ciekawe, byłem tam zaledwie kilka godzin, ale co nieco udało się zobaczyć. Na razis mała podpowiedź - jeśli bierzecie Holiday Inn to lepiej wybrać pokój z widokiem na miasto, nie na góry. Widok na miasto obejmuje góry, a widok na góry ruchliwą drogę
pabien napisał:Zdjęcia są lepsze, bowiem ściągnąłem je z Facebooka, wtedy dają się wgrać w pełnej okrojonej jakości
:)pabien napisał:Taka podróż też pokazuje coś o czym przez nachalną państwową propagandę zapominamy. Dostępność transportu, tak jak dostępność do ochrony zdrowia czy edukacji to są istotne wyznaczniki poziomu cywilizacyjnego. O ochronie zdrowia czy edukacji tylko czytam, natomiast ta podróż pozwoliła mi empirycznie stwierdzić, że jesteśmy daleko za Węgrami i Słowakami. Wypada o tym pamiętać.Akurat tak się złożyło, że kilka tygodni temu znalazłem się w Zebrzydowicach. PKS był jeden rano w dni szkolne. Sprawę trochę ratowały pociągi (w tym w formie autobusu), bodaj tylko do Katowic i Cieszyna ale do upagnionego Jastrzebia Zdroju nie byłem w stanie się dostać. Nie udało mi się również ogarnąć połączenia z Oswiecimem inaczej niż przez Kato. W efekcie skończyłem w Krakowie. Tu wypada dodac, że te nieszczęsne koleje od CPK pomijając to, że prawdopodobieństwo ich powstania jest niewielkie jeszcze bardziej sprzyjać będą wykluczeniu rejonów do których ich dotarcie nie jest planowane Tymi Zebrzydowicami to zraniłeś mnie na wskroś
;)Na wstępie zaprotestuję, bo akurat do Jastrzębia to dojazd jest stosunkowo nienajgorszy. Z dworca PKP w Zebrzydowicach jest kilkanaście kursów dziennie autobusu MZK Jastrzębie, z nieodległego przystanku Zebrzydowice Spółdzielnia też coś około dziesięciu kursów linii Linea Trans.To w dni robocze i nauki szkolnej, w soboty, niedziele czy święta oczywiście gorzej. Generalnie rozkłady są ustawione na dojazdy młodzieży do szkół w Jastrzębiu czy Cieszynie. Co do ogólnych wniosków odnośnie komunikacji zbiorowej niestety muszę się zgodzić. W porównaniu z sąsiadami jest u nas źle. Niewidzialna ręka rynku sprawy nie rozwiązała, aktualnie rządzący obiecywali przywrócenie połączeń autobusowych przy poprzednich wyborach... i ciagle nic. Imposybilizm.PSJakbyś jeszcze kiedyś utknął w Zebrzydowicach daj znać. Pożyczę rower czy coś...
Dziękuję bardzo, to cenna informacja na przyszłość. Znalazlem przystanek z takim rozkładem jazdy jak napisałem i się poddałem. Na dworcu PKP już nie szukałem szczegółowo rozkładów, a zauważyłem tylko ten kolei śląskich.Tak czy siak niecelowo, ale napisałem nieprawdę.Tu zresztą pojawia się inny problem. W wielu przypadkach trudno znaleźć przewoźników i ich rozkłady
W Jastrzębiu jest dziwo na bloku. Tak, rybnicka otunda jest wspaniała miałem mało czasu i jej nie znalazłem - zapomniałem przyjrzeć się google maps.Kiedy będę następnym razem zobaczę wszystko co przegapiłem, wieżę Eiffla też.
Warta odnotowania jest wieża ciśnień, choć historyzyjacą, ale do tych budowli mam słabość
Mają też modernistyczne Dziwadło, ale było pod slonce na dodatek popsute szmatami i ekranami, więc zdjęcia nie będzie.
Ciekawy jest również dworzec i nieczynna fontanna przed nim.
Dworzec ma reliefy na zewnątrz i malowidła wewnątrz. Warto zwrócić uwagę na atrybuty. Kobieta ma sierp a mężczyzna śrubkę koło dupy.
Wewnętrzne kompozycje oddają rolniczo - portowy charakter rejonu
Jeszcze kilka zdjęć dworca
W dalszy etap wyruszyłem jednak nie koleją, a autobusem z sąsiadującego wybitnie nieciekawego dworca.
Odwiedzana okolica była dość interesującą szczególnie po PGR-owa zabudowa jednorodzinna z prefabrykowanych elementów. Niestety niefotografowalna z okna.
Prosto z pól whezdza się do blokowiska Nowych Zamków
Miasto zdawało się być warte spędzenia w nim godziny czy dwóch, ale okazało się, że mam pociąg za 25 min, więc skoncentrowałem się na zabudowaniach dworcowych, które okazały się ekstremalnie ciekawe.
Jednak na początek dworzec autobusowy
i przykładowy blok
Przed dworcem jest pomnik informujący, że w czasie wojny w wyniku bombardowań zginęły tam 4000 osób. Pytanie kto był bombardującym?
I zabudowania kolejowe
Kolejny przystanek Nitra, tym razem ciapągiem krajobraz na razie bez zmian: płasko, rolniczo, choć w oddali zaczynają pojawiać się górkiBombardującym byli Amerykanie.
A ponieważ znani byli z tego, że bombardować umieją z Nowych Zamków zostało bardzo niewiele. To z kolei pozwoliło na zbudowanie setek bloków.
Ale czas na Nitrę. To znacznie większe miasto pod górą, taką raczej samotną, bo dalej krajobraz wrocil do stanów plaskich.
Spacer był całkiem udany. Sporo ciekawych budynków a w bonusie koncert rockowy i zawody w chodzie.
W mieście jest kilka bloków na nóżkach. Ten na dodatek ma przy jednym z wejść kompozycję rzeźbiarską, niestety Słowacy postanowili informaować o tym, że tonjest sztuka w dość niefortunny sposób
Dziwadło w Nitrze jest pokaźnych rozmiarów i zostało zaprojektowane odważnie
Mnie Jednak szczególnie do gustu przypadł znajdujący się obok kompleks łączący budynek przedwojenmy z czymś a la Lipsk
Może jeszcze jedno art deco wrzucę
Dworzec w przeciwieństwie do poprzednich był mocno nieciekawy. Za wyjątkiem boazerii w hali kasowej
Zapomniałem wczoraj dodać jakieś zdjęcie z frapującym napisem po węgiersku, niech więc dziś będzie po Słowacku
Przepraszam najmocniej za jakość zdjęć - tapatalk od jakiegoś czasu nie wciąga tych w pełnej rozdzielczościJa się nic a nic nie nudzę, bardziej dnia mi nie starcza, a i jakąś wiedzę uzyskuję. Choć że względu na brak czasu na pisanie jakość relacji pewnie cierpi
Na pewno pogranicze słowacko - węgierskie warte jest dokładniejszego poznania i prób zrozumienia, a na dodatek bywa tam pięknie. To miejsce wprost idealne na wycieczki rowerowe.
Tam w miastach po dwóch stronach Dunaju są zresztą jakieś rowery finansowane z Interregu, aby je wypożyczyć trzeba jednak mieć specjalną kartę, niestety przy stojakach nie napisali skąd ja się bierze.
Nitra jest ciekawa sama w sobie. Dolina Wagu, którą potem jechałem i oglądałem z okien pociągu na każdej stacji krzyczała: wysiądź, obejrzyj mnie. Nie dałem się i dotarłem do zaplanowanego celu, w którym znalazłem m.in. to:
Również usłyszałem, że temat finansowanych przez państwo mieszkań z regulowanym czynszem jest elementem tamtejszej agendy wyborczej, a przeważająca część wyborców uznaje to za zadanie państwa. Tu, jeśli nie trafiłem na jakąś lewicową stację, jakby są krok przed nami, bowiem w Polsce rozważania zła i mniejszego zła sprowadzają się do pozostawienia rynku mieszkaniowego deweloperom i robienia im dobrze wspomaganiem kredytobiorców.
Ponizej trochę na temat tego, do czego takie rozwiązania prowadzą
https://www.bankier.pl/amp/wiadomosc/Ka ... mo-8504636Bardzo źle się z tym czuję, tapatalk nie chce współpracować z moim telefonem. Duża część zdjęć znajdzie się, z pewnym opóźnieniem na moim instagramie (w tym w wyróżnionych relacjach) @pabien22, a na Facebooku są prawie wszystkie, publicznie dostępneKońcowym etapem części zagranicznej wycieczki była Cadca. Miasto w którym byłem pewnie kilkanaście razy, ale ostatni że 20 lat temu.
Miasto jest raczej nieciekawe, choć hotel lipa trzyma poziom. Za to dworzec kolejowy i mozaika na dworcu csad są pierwszej klasy
A potem sfinansowanym z pieniędzy UE pociągiem Kolei Śląskich do Katowic.
To jednak jeszcze nie koniec nawet zagranicznego etapu, bowiem pozostała jeszcze Zilina. To ciekawe, byłem tam zaledwie kilka godzin, ale co nieco udało się zobaczyć. Na razis mała podpowiedź - jeśli bierzecie Holiday Inn to lepiej wybrać pokój z widokiem na miasto, nie na góry. Widok na miasto obejmuje góry, a widok na góry ruchliwą drogęWcale nie chciałem spać w Holiday Inn. Moim pierwszym wyborem był Hotel Słowacja, ale speniałem czytając opinie. Chyba niesłusznie.
Na szczęście hotel okazał się zwiedzalny, a było co oglądać.
Zdjęcia są lepsze, bowiem ściągnąłem je z Facebooka, wtedy dają się wgrać w pełnej okrojonej jakości
Na początek pokazuję najstarsze i zlokalizowane najbardziej centralnie budynki (cdn, bo wysiadka)