Niestety nie odwiedziliśmy centrum miasta, co prawda Ja chciałem. Jednak moi towarzysze się nie zgodzili. Co sobie kupiłem w tym centrum? Misia Edmonton Oilers oficjalny licencjonowany NHL. Cena 20$, cenią się, ale pamiątka będzie. Zakupiłem także na promocji oficjalną licencjonowaną odzież reprezentacji kanady z igrzysk Rio 2016, tutaj ceny akurat dobre. T-shirt 15$, Polar rozpinany 30$, polo 19$. Jak ktoś chętny na zdjęcia niech piszę.
Wracamy do domu śnieżyca jest ogromna. Na trasie Edmonton-Red Deer ponad 20 aut w rowie, wszyscy jadą maksymalnie 80 km/h. Budzę się rano -28C i około 30 cm śniegu. Zresztą sami zobaczcie.
Widać że tutaj zima to jest zima. Ja jestem twardy chłopak, tylko Adidasy, więc jak zobaczycie w Albercie młodego chłopaka w niebieskich Adikakch to wiecie kto to. W następnej części relacji opiszę wam wigilię, wizytę w kościele i kolejne dwa dni świąteczne. @Raphael nie powiem ci za dużo, gdyż jeżdżę truckiem rodziny, ale ceny za paliwo to 95 centów, za diesla 1.05 $. Nie spotkałem się jeszcze z opłatami za przejazd.Święta, święta i po świętach. Więc lecimy z relacją dni 24,25,26 grudnia.
24 grudnia.
Wigilia, dzień targowy każdy jeszcze na ostatnią chwile próbuje zakupić prezenty. Ja o godzinie 17 wybrałem się na pasterkę do kościoła. Tutaj kościół to kompletnie co innego niż w Polsce. W środku jest to jak by aula wykładowa, rzędy idą coraz bardziej w dół, a ołtarz jest po środku. Dwa co jeszcze lepsze, tutaj zbieranie na tacę wygląda tak że stoi sobie koszyk w pewnym momencie rusza i robi rundę wokół kościoła z rączki do rączki. Wyobrażacie sobie takie coś w Polsce? Trzy przy wejściu stoi pani lub pan i mówi nam w którym miejscu kościoła jest miejsce. Cztery komunię tutaj nie rozdaje tylko ksiądz, ale także inni ludzie. Nie ma się co oszukiwać, kompletnie inny obraz kościoła niż w Polsce.
25 grudnia.
Po wigilii, która tutaj wygląda skromnie. Nie ma 12 potraw, nie ma sianka, barszczu. Jest za to łosoś, sałatka, makowiec, tarta. Udaliśmy się wieczorem na wystawę figur lodowych Star Wars w Red Deer.
Robi wrażenie prawda? Co ciekawe jest figura, a pod spodem napis fundatora tej figury, najczęściej są to jakieś sklepiki z Red Deer. Po figurach udaliśmy się do centrum, trzeba przyznać że jazda po opustoszonym mieście w święta robi wrażenia, a park wystrojony w światełka jest cudowny.
26 grudnia.
Boxing Day, kolejki przed sklepami od 4 rano i to nie jest przesada. Rożnica jest taka że tutaj nikt się nie pcha i nie biega, tylko każdy kulturalnie czeka. Podziwiam tych ludzi -32 na dworze a oni czekali. Kolejki w sklepach np. w sportchek przez pół sklepu. Ceny naprawdę mocno minusowe gdyż. Wspomniany misiu co kosztował 20$, dzisiaj kosztował 7$. Szalik Calgary Flames oryginalny licencjonowany NHL przecena z 30$ na 17$. Oryginalne breloczki Edmonton Oilers z 10$ na 3$. Trochę pamiątek zakupiłem do Polski, swoje w kolejkach odstałem, ale było warto. Pod wieczór udałem się do restauracji J&J w której serwują smaczne burgery i frytki. Zestaw big burger + sporo frytek 14$, więc bardzo optymistycznie.
Pamiętacie jak wspominałem wam o tym ile jest tutaj śniegu i o śnieżycy? Patrzcie ile jest go na parkingu. Odśnieżają go tutaj koparkami.
Dzisiaj swój mecz rozgrywała drużyna Red Deer Rebels kontra Edmonton Oil Kings, można powiedzieć że takie derby. Ja jako wielki fan sportu musiałem się wybrać na ten mecz. Parę słów o co tutaj chodzi. Oczywiście jest to mecz hokejowy. Mecz rozgrywany w ramach Western Hockey League, czyli ligi młodzieżowych. Klub założony w 1992 roku. Swoje mecze rozgrywają w ENMAX Centrium, która może pomieścić ponad 7 tyś osób. Bilety kupiłem z rana ponieważ była obawa że przed meczem zabraknie i obawa była słuszna, gdyż podczas meczu hala wypełniona w 95%. Normalny kosztuje 25 $, można kombinować z rodzinnym, ale to już trzeba mieć dzieci.
Na sam mecz przybyłem godzinę przed rozpoczęciem i nie było tłoku przy wejściu czy na parkingu (płatny 5$). Tutaj wszyscy czekają na ostatni moment. Kontroli tzw. macanek nie ma, tylko bilet do skanera i jesteśmy na hali. W klubowym sklepiku wybór spory: maskotki, krążki, długopisy, breloczki, koszulki, szaliki, czapki. Ceny pok szalik 25$, breloczek 5$, opaska 3$. Siedzenia typowe plastikowe, ale bardzo wygodne. Hokeiści wychodzą na rozgrzewkę 30 minut przed startem i schodzą 15 min przed gwizdkiem. Wygląda to tak:
Mecz zakończył się wynikiem 3-0 dla Red Deer. Mecz był ostry, były aż 4 bójki, i dwie kary meczu! Widać że grają młodzi gniewni i chcą wywalczyć ten angaż w NHL. Kibice zdecydowanie bardziej żywiołowi niż w Polsce, doping przez cały mecz, oklaski za dobre akcje. Podczas przerw zabawy z dziećmi czy tańczenie. Jednak mają jeden wielki minus po meczu na trybunach straszny syf, a obok są kosze... Na plus że maskotka rozdaje rodziną z małymi dziećmi gadżety klubowe za free kocyk, długopis, kubek itp. Jako ciekawostkę dodam tutaj to zdjęcie, które obrazuje jak hokej jest popularny w Kanadzie.
@sko1czek Za niewiedze się płaci, niestety o tym nie wiedziałem, a pierwszy misiu był kupiony w Edmonton, a drugi w Red Deer, więc jechać 120 km po 10 $ to nie bardzo. Nie mniej straciłem przez swoją niewiedzę.
@krasnal Bardzo dobrze że i taka funkcja zbierania występuje w Polsce, mimo że Ja nigdy się z nią nie spotkałem, tak samo jak kościół aula dla mnie kompletnie coś nowego.
;)Dzisiaj odwiedziłem park olimpijski z 1988 roku. Trzeba powiedzieć że jak tam się stanie obok znicza w gąszczu flag, to czuć tą atmosferę szczególnie jeżeli sam jesteś sportowcem. Tu powietrze jest inne czujesz tą olimpiadę. Jednak parę słów jak wygląda to teraz. Obecnie jest to zimowy prywatny kompleks sportowy. Za odpowiednią ceną możemy pozjeżdżać ze stoku, zjechać w tubie od snowboardu, zjechać torem saneczkarskim/bobslejowym. Z boku głównych atrakcji są wybudowane mini trasy dla malutkich dzieci do 3 lat. Co do cen to są naprawdę różne zależy czy chcesz jeden zjazd czy godzinny, a może cały dzień? Czy chcesz tylko na stok czy może też na bobsleje? Od 5$ do chyba jak dobrze widziałem 499$. Wypożyczalnia strojów i wszystkich sprzętu na miejscu. Nie wiem jak jest z wejściem na skocznie narciarską bo widok był by niesamowity, jednak nikt nie potrafił udzielić informacji. Z prawej strony resortu jest Canada's Sports Hall of Fame. Niestety nie byłem w środku ponieważ brakowało czasu, pan z recepcji wyraźnie powiedział że na szybkości to i tak 2 godziny trzeba poświęcić, będę robił wszystko, aby tam wrócić, ale jak będzie to zobaczymy. Na minus jednak niestety ilość pamiątek jaką możemy kupić. W samym centrum resortu królują ciuchy narciarskie w olbrzymich cenach, z pamiątek kieliszki, magnesy, breloczki i to wszystko. W Canada's Sports Hall of Fame do kupienia koszulki, przypinki, książki biografie Kanadyjskich sportowców i trochę tandety czyli smyczki, długopis, latarki. Co jak co, ale brakowało mi takich pamiątek z prawdziwego zdarzenia. Więc nie ma co pisać proszę tylko spojrzeć na te zdjęcia.
Męczyłem męczyłem i wymęczyłem, dzisiaj odwiedziliśmy Canada's Sports Hall of Fame. Bilet 12 $ i heja do środka. W środku praktycznie cała historia olimpijska Kanady. Paraolimpiada też jest obecna, ale głównie tylko większe gwiazdy. Wystawy są mega multimedialne. Możesz się spróbować na serwisy tenisowe z Sébastien Lareau. Boksować się z Lenox'em Luis'em. Wypróbować swoją równowagę na snowboardzie. Skoczyć na nartach ze skoczni! Do tego masa ekraników z historią danego sportowca. Wszystkie eksponaty są za szybami, mocno oświetlone. Są tam ponad stuletnie eksponaty, jak i te z Rio 2016. Wszystkiego nie opiszę bo jest tego za dużo, jak ktoś będzie miał jakieś pytania niech pisze w temacie. Po skończonym zwiedzaniu polecam, a wręcz nakazuje udać się do sali kinowej i obejrzeć 12 minutowy filmik, o największych sportowcach Kanady, którzy mimo przeciwności losu się nie poddali.
Pochodnia z ogniem olimpijskim z Melbourne z 1956.
Ponad 100-letnie buty Calvin Bricker'a w których zdobył srebro i brąz na olimpiadzie w 1908 i 1912 roku.
Słynna Misha z Rosji i inne maskotki olimpijskie.
Cała gablota poświęcona olimpiadzie w Calgary 1988.
A tutaj bardzo stara legitymacja olimpijczyka.
Na sam koniec oczywiście wspomnę o Kanadyjskiej religii czyli hokeju. Praktycznie 35% muzeum to hokej. Możesz spróbować sowich sił jako bramkarz. Obejrzeć film na wygodnej kanapie, gdzie są pokazane najważniejsze momenty z meczów z ZSRR, czy USA. Pamiętny gol Sidney'a Crosby. Złoto olimpijskie pań z Sal Lake City i Vancouver. Cała historia kanadyjskiego hokeja na olimpiadzie. Ogrom strojów z poprzednich epok czy lat, masa poprostu masa eksponatów.
Kolejny dzień, kolejne atrakcje tym razem Calgary Tower. Wieża zbudowana w 1967 roku. Koszt budowy to 3,500,000 $. Bilet wstępu kosztował 12$. Niestety nie można wejść schodami i trzeba jechać windą. Czas przejazdu z dołu na górę bardzo krótki około 30 sek. Podczas przejazdu widzimy na ekranach w windzie widok z danej wysokości. Co prawda pogoda nas nie rozpieszczała bo padał śnieg, ale widoki z góry i tak niesamowite, do tego szklana podłoga na tarasie widokowym. Stoisz 191 metrów nad ziemią, na szybie i widzisz ulicę.
:o Niezapomniane przeżycie. Piętro niżej pod tarasem znajduje się restauracja o nazwie Sky 360, która to obraca się w prawą stronę, gdy ty właśnie popijasz kawę. W każdym momencie inny widok. Na samej górze są toalety i sklepik z pamiątkami, ceny nie są tam jakoś wygórowane, wręcz znośne. Magnesy 4$, kubek 15$, pocztówki 2$, T-shirt 15$. Jedyny mankament że płatność tylko gotówką. Nie ma co przedłużać lecimy ze zdjęciami.
Po wyjściu z windy od razu zauważymy przeszkloną podłogę, niestety była ona brudna. Gdyż ludzie nie potrafią używać wycieraczek.
;)
Teraz czas na co pewnie wszyscy czekali, czyli widoki.
@macio106 Za misia przepłaciłeś
;) Jeżeli kupiłeś go w tym samym sklepie, gdzie potem była przecena na Boxing Day, to mogłeś prawdopodobnie odzyskać kwotę obniżki. W większości sklepów działa bowiem "price adjustment". Idziesz z paragonem za towar i jeśli został przeceniony (zapewne do iluś dni) to sklep pokrywa różnicę. Sam parę razy korzystałem. Kupiłem w grudniu zimową kurtkę, po Nowym Roku cena zjechała o 20 $, dostałem zwrot.
macio106 napisał:Dwa co jeszcze lepsze, tutaj zbieranie na tacę wygląda tak że stoi sobie koszyk w pewnym momencie rusza i robi rundę wokół kościoła z rączki do rączki. Wyobrażacie sobie takie coś w Polsce? Z taką formą spotkałem się np. w kościele luterańskim przy Zachęcie w Warszawie.A z kolei na kościół - aulę trafiłem w Liverpoolu - katedra katolicka (zdjęcie tu: http://www.cathedralconcerts.org.uk/upl ... ig.jpg?311)
@macio106jest jeszcze możliwość, że sklep w obu miastach należy do tej samej sieci. Price adjustment może wtedy działać w każdym z nich wymiennie. Poza tym- ciekawa relacja.
Piłkarzyki w Polsce? Tutaj jest hokej.
Niestety nie odwiedziliśmy centrum miasta, co prawda Ja chciałem. Jednak moi towarzysze się nie zgodzili. Co sobie kupiłem w tym centrum? Misia Edmonton Oilers oficjalny licencjonowany NHL. Cena 20$, cenią się, ale pamiątka będzie. Zakupiłem także na promocji oficjalną licencjonowaną odzież reprezentacji kanady z igrzysk Rio 2016, tutaj ceny akurat dobre. T-shirt 15$, Polar rozpinany 30$, polo 19$. Jak ktoś chętny na zdjęcia niech piszę.
Wracamy do domu śnieżyca jest ogromna. Na trasie Edmonton-Red Deer ponad 20 aut w rowie, wszyscy jadą maksymalnie 80 km/h. Budzę się rano -28C i około 30 cm śniegu. Zresztą sami zobaczcie.
Widać że tutaj zima to jest zima. Ja jestem twardy chłopak, tylko Adidasy, więc jak zobaczycie w Albercie młodego chłopaka w niebieskich Adikakch to wiecie kto to. W następnej części relacji opiszę wam wigilię, wizytę w kościele i kolejne dwa dni świąteczne. @Raphael nie powiem ci za dużo, gdyż jeżdżę truckiem rodziny, ale ceny za paliwo to 95 centów, za diesla 1.05 $. Nie spotkałem się jeszcze z opłatami za przejazd.Święta, święta i po świętach. Więc lecimy z relacją dni 24,25,26 grudnia.
24 grudnia.
Wigilia, dzień targowy każdy jeszcze na ostatnią chwile próbuje zakupić prezenty. Ja o godzinie 17 wybrałem się na pasterkę do kościoła. Tutaj kościół to kompletnie co innego niż w Polsce. W środku jest to jak by aula wykładowa, rzędy idą coraz bardziej w dół, a ołtarz jest po środku. Dwa co jeszcze lepsze, tutaj zbieranie na tacę wygląda tak że stoi sobie koszyk w pewnym momencie rusza i robi rundę wokół kościoła z rączki do rączki. Wyobrażacie sobie takie coś w Polsce? Trzy przy wejściu stoi pani lub pan i mówi nam w którym miejscu kościoła jest miejsce. Cztery komunię tutaj nie rozdaje tylko ksiądz, ale także inni ludzie. Nie ma się co oszukiwać, kompletnie inny obraz kościoła niż w Polsce.
25 grudnia.
Po wigilii, która tutaj wygląda skromnie. Nie ma 12 potraw, nie ma sianka, barszczu. Jest za to łosoś, sałatka, makowiec, tarta. Udaliśmy się wieczorem na wystawę figur lodowych Star Wars w Red Deer.
Robi wrażenie prawda? Co ciekawe jest figura, a pod spodem napis fundatora tej figury, najczęściej są to jakieś sklepiki z Red Deer. Po figurach udaliśmy się do centrum, trzeba przyznać że jazda po opustoszonym mieście w święta robi wrażenia, a park wystrojony w światełka jest cudowny.
26 grudnia.
Boxing Day, kolejki przed sklepami od 4 rano i to nie jest przesada. Rożnica jest taka że tutaj nikt się nie pcha i nie biega, tylko każdy kulturalnie czeka. Podziwiam tych ludzi -32 na dworze a oni czekali. Kolejki w sklepach np. w sportchek przez pół sklepu. Ceny naprawdę mocno minusowe gdyż. Wspomniany misiu co kosztował 20$, dzisiaj kosztował 7$. Szalik Calgary Flames oryginalny licencjonowany NHL przecena z 30$ na 17$. Oryginalne breloczki Edmonton Oilers z 10$ na 3$. Trochę pamiątek zakupiłem do Polski, swoje w kolejkach odstałem, ale było warto. Pod wieczór udałem się do restauracji J&J w której serwują smaczne burgery i frytki. Zestaw big burger + sporo frytek 14$, więc bardzo optymistycznie.
Pamiętacie jak wspominałem wam o tym ile jest tutaj śniegu i o śnieżycy? Patrzcie ile jest go na parkingu. Odśnieżają go tutaj koparkami.
Na sam mecz przybyłem godzinę przed rozpoczęciem i nie było tłoku przy wejściu czy na parkingu (płatny 5$). Tutaj wszyscy czekają na ostatni moment. Kontroli tzw. macanek nie ma, tylko bilet do skanera i jesteśmy na hali. W klubowym sklepiku wybór spory: maskotki, krążki, długopisy, breloczki, koszulki, szaliki, czapki. Ceny pok szalik 25$, breloczek 5$, opaska 3$. Siedzenia typowe plastikowe, ale bardzo wygodne. Hokeiści wychodzą na rozgrzewkę 30 minut przed startem i schodzą 15 min przed gwizdkiem. Wygląda to tak:
https://youtu.be/QvKVGg0HuKk
Mecz zakończył się wynikiem 3-0 dla Red Deer. Mecz był ostry, były aż 4 bójki, i dwie kary meczu! Widać że grają młodzi gniewni i chcą wywalczyć ten angaż w NHL. Kibice zdecydowanie bardziej żywiołowi niż w Polsce, doping przez cały mecz, oklaski za dobre akcje. Podczas przerw zabawy z dziećmi czy tańczenie. Jednak mają jeden wielki minus po meczu na trybunach straszny syf, a obok są kosze... Na plus że maskotka rozdaje rodziną z małymi dziećmi gadżety klubowe za free kocyk, długopis, kubek itp.
Jako ciekawostkę dodam tutaj to zdjęcie, które obrazuje jak hokej jest popularny w Kanadzie.
@sko1czek Za niewiedze się płaci, niestety o tym nie wiedziałem, a pierwszy misiu był kupiony w Edmonton, a drugi w Red Deer, więc jechać 120 km po 10 $ to nie bardzo. Nie mniej straciłem przez swoją niewiedzę.
@krasnal Bardzo dobrze że i taka funkcja zbierania występuje w Polsce, mimo że Ja nigdy się z nią nie spotkałem, tak samo jak kościół aula dla mnie kompletnie coś nowego. ;)Dzisiaj odwiedziłem park olimpijski z 1988 roku. Trzeba powiedzieć że jak tam się stanie obok znicza w gąszczu flag, to czuć tą atmosferę szczególnie jeżeli sam jesteś sportowcem. Tu powietrze jest inne czujesz tą olimpiadę. Jednak parę słów jak wygląda to teraz. Obecnie jest to zimowy prywatny kompleks sportowy. Za odpowiednią ceną możemy pozjeżdżać ze stoku, zjechać w tubie od snowboardu, zjechać torem saneczkarskim/bobslejowym. Z boku głównych atrakcji są wybudowane mini trasy dla malutkich dzieci do 3 lat. Co do cen to są naprawdę różne zależy czy chcesz jeden zjazd czy godzinny, a może cały dzień? Czy chcesz tylko na stok czy może też na bobsleje? Od 5$ do chyba jak dobrze widziałem 499$. Wypożyczalnia strojów i wszystkich sprzętu na miejscu. Nie wiem jak jest z wejściem na skocznie narciarską bo widok był by niesamowity, jednak nikt nie potrafił udzielić informacji. Z prawej strony resortu jest Canada's Sports Hall of Fame. Niestety nie byłem w środku ponieważ brakowało czasu, pan z recepcji wyraźnie powiedział że na szybkości to i tak 2 godziny trzeba poświęcić, będę robił wszystko, aby tam wrócić, ale jak będzie to zobaczymy. Na minus jednak niestety ilość pamiątek jaką możemy kupić. W samym centrum resortu królują ciuchy narciarskie w olbrzymich cenach, z pamiątek kieliszki, magnesy, breloczki i to wszystko. W Canada's Sports Hall of Fame do kupienia koszulki, przypinki, książki biografie Kanadyjskich sportowców i trochę tandety czyli smyczki, długopis, latarki. Co jak co, ale brakowało mi takich pamiątek z prawdziwego zdarzenia. Więc nie ma co pisać proszę tylko spojrzeć na te zdjęcia.
Pochodnia z ogniem olimpijskim z Melbourne z 1956.
Ponad 100-letnie buty Calvin Bricker'a w których zdobył srebro i brąz na olimpiadzie w 1908 i 1912 roku.
Słynna Misha z Rosji i inne maskotki olimpijskie.
Cała gablota poświęcona olimpiadzie w Calgary 1988.
A tutaj bardzo stara legitymacja olimpijczyka.
Na sam koniec oczywiście wspomnę o Kanadyjskiej religii czyli hokeju. Praktycznie 35% muzeum to hokej. Możesz spróbować sowich sił jako bramkarz. Obejrzeć film na wygodnej kanapie, gdzie są pokazane najważniejsze momenty z meczów z ZSRR, czy USA. Pamiętny gol Sidney'a Crosby. Złoto olimpijskie pań z Sal Lake City i Vancouver. Cała historia kanadyjskiego hokeja na olimpiadzie. Ogrom strojów z poprzednich epok czy lat, masa poprostu masa eksponatów.
Po wyjściu z windy od razu zauważymy przeszkloną podłogę, niestety była ona brudna. Gdyż ludzie nie potrafią używać wycieraczek. ;)
Teraz czas na co pewnie wszyscy czekali, czyli widoki.