0
jaszon 27 czerwca 2023 13:34
Image

Wielka hodowla bojowych kogutów. Ich walki to nadal narodowy „sport” Filipińczyków:

Image

Image

Pamilacan - zachody słońca .

Image

Image

ImageNasza przygoda z Filipinami powoli kończy się. Z Pamilacan via Tagbilaran (Bohol) wróciliśmy na Cebu i ostatnie 3 dni (4 noce) spędziliśmy w Moalboal, miejscu znanym ze srebrzystych ławic sardynek. I także ulubionym urlopowym miejscem Koreańczyków, którzy tutaj stanowią absolutnie dominująca grupę turystów. Z pewnym zaciekawienie obserwowaliśmy ich wakacyjne obyczaje.

Image

Image

w morzu snorkeling uprawiają w dość specyficzny sposób – wynajęty instruktor holuje koło ratunkowe, do którego podczepiona jest zazwyczaj dwójka Koreańczyków. I w tej specyficznej karawanie obserwują podmorskie życie.

Image

Można także wygodnie wylegiwać się w wodzie,

Image

a dzięki kompleksowemu ubiorowi deszcz nie przeszkadza.

Image

Dziecięcy fragment przemysłu turystycznego

Image

Image

Mieliśmy dość fajną miejscówkę o nazwie Sunnyside Moalboal Hostel w cenie 1910 PHP (ok. 152 zł) za dwójkę z łazienką i klimą. Kameralny na kilka pokoi, leżący na skraju Moalboal więc z dala od turystycznej wrzawy. Z tarasu...

Image

...rozpościerał się piękny widok

Image

9231. Ostatni wieczór w Moalboal:

Image

Image

Image

... to koniec podróży.

Jak w każdym kraju tego typu, krainie tysięcy wysp, jedna miesięczna trasa skromnie obejmująca kilka wysp nie pozwala wyrokować o całym kraju. Ktoś odwiedzjący Luzon - z perspektywy naszej trasy żałujemy, że jednak ta wyspa nie była naszym głównym celem - czy Mindanao pewnie będzie miał kompletnie różną ocenę od mojej.

Miasta na naszej trasie raczej nie zapadną w pamięci, rażą nijakością i brzydotą. Także moje ulubione klimaty rustykalne niczym nie zaskoczyły, czy raczej przeciwnie - zasmuciły. Wsie są z gatunku "gdziekolwiek w Azji". Czyli takie jakie są już niestety wszędzie - bezkształtne budynki z pustaków, blachy falistej i czegokolwiek co wpadło do ręki.

Sporo tych minusów, więc co na plus? Oczywiście przyroda (tam gdzie jej ludzie nie zniszczyli) i morskie klimaty - rejsy łodzią, zwiedzanie małych wysepek, rafa koralowa, snorkeling. Wielkim plusem są ludzie - z reguły sympatyczni, uśmiechnięci i chętnie dający się fotografować. Ta część Filipin, trasa którą przebyliśmy, w moich doświadczeniach nie lokuje się specjalnie wysoko. Nie to, że opuściłem ją z ulgą. To była dobra przygoda, zapewne zostawi wiele fajnych wspomnień, ale raczej tutaj nie wrócę. Zdecydowanie bardziej wolę poświecić mój przyszły czas np. na moją ulubioną Indonezję.

Dodaj Komentarz

Komentarze (7)

tanhayi 28 czerwca 2023 12:08 Odpowiedz
Super relacja.My w listopadzie lecimy do Azji i prawdopodobnie 1,5 tygodnia chcemy poświęcić na Filipiny bo powrót do Dubaju mamy z Manilli. Którą część z Ciebie zwiedzonych byś nam polecił? Myślimy o Palawanie - ale boimy się że jest już zbyt turystyczny. Zależy nam na odpoczynku i na snorkelingu.
jaszon 28 czerwca 2023 17:08 Odpowiedz
@tanhayiProste pytania bywają czasami trudne w odpowiedzi. Filipiny były ostatnim krajem Azji Południowo-Wschodniej, które dane było nam zobaczyć, i być może dlatego wzbudziły mój dość ograniczony entuzjazm. Może wybór trasy o tym przesądził. Z perspektywy jej doświadczeń pewnie teraz wybrałbym inne wyspy. Może skupiłbym się na Luzonie? O tym, że polecimy do Cebu zadecydował Turkish Airlines bo miał świetna cenę promocyjną. Gdyby portem docelowym była Manila zapewne nasza trasa wyglądałby inaczej. W naszym przypadku powtarzanie przez miesiąc podobnego schematu podróży było trochę nudne.Na szczęście w swoim pytaniu dałaś pewne ograniczenia oczekiwań, czyli odpoczynek i snorkeling. Więc, jak to interpretuję, plażowo-morskie klimaty spełniają ten warunek. W tym sensie wybór Palawanu nie powinien być zły. Akurat taki na 10 dni. Oczywiście to czego obawiasz się - turystycznego tłoku - może być trudne do uniknięcia. Jednak to także zależy czego oczekujesz. Jeśli chcesz połączyć plażę, snorkeling, wycieczki łodzią z wieczornymi rozrywkami (imprezami) to oczywiście łączy się to z obecnością licznych turystów. Można jednak znaleźć też miejsca gdzie spędzisz czas w obecności ledwie kilku turystów, jak np. wspomniany przez mnie w relacji Jungle Bart Resto & Cottages znajdujący się obok Port Barton.Snorkowaliśmy podczas kliku wycieczek łodzią z Corn City (Bisunaga) i Corong Corong (koło El Nido), Także w Moalboal (Cebu) i Pamilakan (koło Bohol). W każdym z tych miejsc rafa była dość przeciętna, może to nie była to jakaś porażka, ale zdecydowanie lepsze doświadczenia mam z Indonezji czy Malezji.
potek7 16 stycznia 2024 23:08 Odpowiedz
Bardzo fajna relacja. Właśnie biję się z myślami jaki kraj do zwiedzania w Azji wybrać. Pomału myślę, że Filipiny odpuszczę. Same plaże i przyroda to dla nas trochę za mało, tym bardziej, że filipińska kuchnia, jak wynika z Twojej opinii, na kolana nie powala. Całe szczęście, że znalazłem i przeczytałem Twoją relację, bo już pomału ogarniałem (szukałem i szukałem, ale nie znalazłem w odpowiedniej cenie) bilety na lot do Manili.Życzę Wszystkim dużo promocji na loty, rejsy i hotele w 2024 i kolejnych latach.
jaszon 22 stycznia 2024 23:08 Odpowiedz
@potek7Dzięki, że przeczytałeś i za życzenia. Wspominana przeze mnie Indonezja jeszcze poczeka. Za dwa tygodnie Meksyk, a w maju Uzbekistan... :D
kinga290423 7 kwietnia 2024 23:08 Odpowiedz
Mój najlepszy wyjazd na Filipiny to nauka kitesurfingu z https://kiteaway.pl/!
kostek966 7 kwietnia 2024 23:08 Odpowiedz
Ktoś zajmie się tym spamem ?, 5 pod rząd ?
popcarol 22 listopada 2024 17:08 Odpowiedz
Dzięki za relację. Przed nam tydzień na Filipinach (Bohol). Prawie ostatni na liście azjatyckich krajów, zobaczymy :)