Można też wybrać się w grupach z przewodnikiem pod krater, do wysokości około 400 metrów - taka wycieczka trwa koło 5 godzin. Jeszcze kilka lat temu można było dojść nad sam szczyt krateru, ale po śmiertelnym wypadku w 2019 roku podczas niespodziewanej erupcji zamknięto ten szlak. Ale to innym razem, zamiast tego delektujemy się sycylijskim winkiem, a jutro płyniemy na Lipari.
Wyspy są prawdę warte zobaczenia. Te promy kursują cały czas, tam mieszkają tubylcy,,dla nich są konieczne. Teraz zmalała liczba wycieczek. Wczoraj nie miałem internetu, nam nadzieję dziś nadrobić.Rano opuszczamy Stromboli, bardzo nam się tu podobało. Trochę czas się tu zatrzymał, a na pewno płynie wolniej, w sumie nie dziwie się, że Włosi przyjeżdżają tu na dłużej niż dzień-dwa. I fajne są Melexy - taksówki i radiowozy.
Na Lipari, w porcie bez problemu wynajmujemy samochód. Jest kilka wypożyczalni samochodów i skuterów. My wypożyczamy taki krążownik i objeżdżamy nim wyspę.
Widoki, również na inne wyspy są piękne – Znajduje się tu kamieniołom pumeksu i obsydianu – które stanowią źródło dochodów mieszkańców. Poza tym uprawiana jest winorośl i kapary. Objazd całej wyspy zajął nam około trzech godzin.
Po zostawieniu bagaży w hotelu udajemy się na zwiedzanie miasta. Zaczynamy od muzeum archeologicznego – częściowo na świeżym powietrzu – wstęp 10€. Muzeum jest usytuowane na wzgórzu zamkowym z pięknym widokiem na porty– Marina Corta i Marina Lunga. W centrum znajduje się Katedra świętego Bartolomeusza z XI wieku, przebudowana w XVII wieku. Kolumny doryckie w krużgankach Klasztoru Normańskiego pochodzą z greckich i rzymskich domów. Jest tu bardzo dużo wykopalisk greckich i rzymskich. Najstarsze eksponaty liczą ponad 2500 lat, bardzo dużo greckich waz, również urn i grobowców ze starożytnych cmentarzy. Jest też cały budynek poświęcony wulkanom z bardzo dokładnymi opisanymi ich budowy i powstania, myślę, że dla fanów geologii i wulkanów jest bardzo ciekawe.
Następnie udaliśmy się na plażę z pięknym widokiem na cyklicznie puszczający dymki Stromboli.
Trochą nas zastanowiła mała liczba kąpiących się. Po chwili (na szczęście dłuższej) okazało się, dlaczego – przyczyną były dość liczne meduzy – parzące, ale do wytrzymania. Wieczorem poszliśmy na zwiedzanie starego centrum i kolację. Jest sporo agencji, w których pomimo końca sezonu, można wykupić wycieczki po wyspach. Na wielu plakaty reklamują kąpiele błotne na Vulcano, pomimo że od kilku lat są nieczynne…
Dziś rano mamy prom do Milazzo, kupiony wczoraj wieczorem. W planach była kąpiel i lody w Cefalu, a następnie wieczorem lot do Bolonii. Wszystko się udało. Cefalu urokliwe, woda cieplutka, turystów sporo. Do Bolonii docieramy Ryanairem z dwugodzinnym opóźnieniem.
Jutro kończymy wycieczkę zwiedzaniem Bolonii.W Bolonii mieliśmy cały dzień - powrót do Warszawy o 21. Wolnym kroczkiem poszwędaliśmy się po zabytkowym centrum. Tak jak teraz patrzę – to mogliśmy spokojnie wykroić dodatkowy dzień na zwiedzenie Panarei, Alicudi i Filicudi, a tak trzeba będzie jeszcze raz przyjechać.
Można też wybrać się w grupach z przewodnikiem pod krater, do wysokości około 400 metrów - taka wycieczka trwa koło 5 godzin. Jeszcze kilka lat temu można było dojść nad sam szczyt krateru, ale po śmiertelnym wypadku w 2019 roku podczas niespodziewanej erupcji zamknięto ten szlak. Ale to innym razem, zamiast tego delektujemy się sycylijskim winkiem, a jutro płyniemy na Lipari.
Świetna, krótka relacja z wysp, ktore za mną chodzą
:D Bylem na Sycylii, ale wtedy napiety plan nie pozwolił tego zrealizować, ciekawe czy po sezonie też te promy płyną
:?:
Wyspy są prawdę warte zobaczenia. Te promy kursują cały czas, tam mieszkają tubylcy,,dla nich są konieczne. Teraz zmalała liczba wycieczek. Wczoraj nie miałem internetu, nam nadzieję dziś nadrobić.
Świetny kierunek! Sam mam zamiar odwiedzić te wyspy, chociaz jeszcze nie wiem czy promem z Milazzo, czy z Neapolu. Czy wypozyczone auto czekalo caly czas w porcie Milazzo, czy je oddales i z Katanii dojechales do portu pociagami?
Z Katanii do Milazzo i z powrotem samochodem. Czekał na mnie w Milazzo. Pociągiem byłoby taniej, ale coś za coś, miałem więcej czasu na atrakcje typu Taormina czy Cefalu...
Ja wróciłem tydzień temu z kilkudniowej wyprawy na Wyspy Liparyjskie i widziałem zarówno ludzi idących na szczyt Vulcano (mimo zakazu) jak i kąpiących się w błotku. Zamiast nielegalu wybrałem wejście na Monte Saraceno - fajny widok. Pływałem także w morzy po obu stronach przesmyku. Bliżej błotka woda mętna i lekko śmierdząca. Po drugiej stronie przezroczysta i ciepła. Byłem też na Lipari i Salinie. Na Lipari na punktach widokowych w południowej części wyspy. Na Salinie na najwyższym szczycie Wysp Eolskich. Polecam. Świetne widoki.
Można też wybrać się w grupach z przewodnikiem pod krater, do wysokości około 400 metrów - taka wycieczka trwa koło 5 godzin. Jeszcze kilka lat temu można było dojść nad sam szczyt krateru, ale po śmiertelnym wypadku w 2019 roku podczas niespodziewanej erupcji zamknięto ten szlak. Ale to innym razem, zamiast tego delektujemy się sycylijskim winkiem, a jutro płyniemy na Lipari.
Wyspy są prawdę warte zobaczenia. Te promy kursują cały czas, tam mieszkają tubylcy,,dla nich są konieczne. Teraz zmalała liczba wycieczek. Wczoraj nie miałem internetu, nam nadzieję dziś nadrobić.Rano opuszczamy Stromboli, bardzo nam się tu podobało. Trochę czas się tu zatrzymał, a na pewno płynie wolniej, w sumie nie dziwie się, że Włosi przyjeżdżają tu na dłużej niż dzień-dwa. I fajne są Melexy - taksówki i radiowozy.
Na Lipari, w porcie bez problemu wynajmujemy samochód. Jest kilka wypożyczalni samochodów i skuterów. My wypożyczamy taki krążownik i objeżdżamy nim wyspę.
Widoki, również na inne wyspy są piękne – Znajduje się tu kamieniołom pumeksu i obsydianu – które stanowią źródło dochodów mieszkańców. Poza tym uprawiana jest winorośl i kapary. Objazd całej wyspy zajął nam około trzech godzin.
Po zostawieniu bagaży w hotelu udajemy się na zwiedzanie miasta. Zaczynamy od muzeum archeologicznego – częściowo na świeżym powietrzu – wstęp 10€. Muzeum jest usytuowane na wzgórzu zamkowym z pięknym widokiem na porty– Marina Corta i Marina Lunga. W centrum znajduje się Katedra świętego Bartolomeusza z XI wieku, przebudowana w XVII wieku. Kolumny doryckie w krużgankach Klasztoru Normańskiego pochodzą z greckich i rzymskich domów. Jest tu bardzo dużo wykopalisk greckich i rzymskich. Najstarsze eksponaty liczą ponad 2500 lat, bardzo dużo greckich waz, również urn i grobowców ze starożytnych cmentarzy. Jest też cały budynek poświęcony wulkanom z bardzo dokładnymi opisanymi ich budowy i powstania, myślę, że dla fanów geologii i wulkanów jest bardzo ciekawe.
Następnie udaliśmy się na plażę z pięknym widokiem na cyklicznie puszczający dymki Stromboli.
Trochą nas zastanowiła mała liczba kąpiących się. Po chwili (na szczęście dłuższej) okazało się, dlaczego – przyczyną były dość liczne meduzy – parzące, ale do wytrzymania.
Wieczorem poszliśmy na zwiedzanie starego centrum i kolację. Jest sporo agencji, w których pomimo końca sezonu, można wykupić wycieczki po wyspach. Na wielu plakaty reklamują kąpiele błotne na Vulcano, pomimo że od kilku lat są nieczynne…
Dziś rano mamy prom do Milazzo, kupiony wczoraj wieczorem.
W planach była kąpiel i lody w Cefalu, a następnie wieczorem lot do Bolonii.
Wszystko się udało.
Cefalu urokliwe, woda cieplutka, turystów sporo. Do Bolonii docieramy Ryanairem z dwugodzinnym opóźnieniem.
Jutro kończymy wycieczkę zwiedzaniem Bolonii.W Bolonii mieliśmy cały dzień - powrót do Warszawy o 21.
Wolnym kroczkiem poszwędaliśmy się po zabytkowym centrum. Tak jak teraz patrzę – to mogliśmy spokojnie wykroić dodatkowy dzień na zwiedzenie Panarei, Alicudi i Filicudi, a tak trzeba będzie jeszcze raz przyjechać.