0
pabien 12 sierpnia 2022 20:39
Image

Image

Image

Image

Choć nie można gonokreslić terminem:

Image

W czasie spaceru znalazlem kilka ciekawych bloków, interesujących kompozycji

Image.

Image

Image

Image

w tym mozaika

Image

Jednak najbardziej pouczające było to jak zmasakrowano modernistyczne budynki.

Poniżej 4 przykłady. Pierwszy na jednym zdjęciu, pozostałe pokazują oryginał i stan po przebudowie

Image

Hotel Szymkent (w którym mieszkam)



Image

Image

Ruski Teatr Dramy (wiem, że niepoprawnie, ale tak mi się bardziej podoba

Image

Image

I ostatnie, ocierające się o pornografię Kino Kazachstan

Image

Image

Pewnie gdyby dłużej pochodzić znalazłoby się wiele ciekawego, moim celem było jednak jedynie doświadczenie miasta a nie jego dogłębne poznanie.

Ciekawostką niech będzie to, że w Tadżykistanie lecz również w Uzbekistanie styl jazdy kierowców mocno odbiega od znanych nam standardów, tutaj jest pod tym względem prawie tak jak u nas. Jednak to właśnie w Szymkencie widziałem samochody stojące na ulicy po stłuczce.

Na koniec taka ciekawostka:

Image

* źródłem historycznych zdjęć jest artykuł ze SputnikaDziś na początek ciąg dalszy zwiedzania Szymkentu. I trochę niespodzianek. Dla mnie to coś wspaniałego odkrywać, a nie podążać mniej lub bardziej przetartym szlakiem. Gubić się, aby znaleźć coś wyjątkowego. A jak wyjatkowe rzeczy można znaleźć, o tym na końcu wpisu.

Na początku ciąg dalszy zmasakrowanego socmodu.

Image

Image

Choć wiele budynków zostało tak potraktowanych, na szczescie da się znaleźć również brutale beż tych wstretnych fatałaszków. Zresztą tuż obok.

Image

Image

Również CUM z zewnątrz został stosunkowo łagodnie potraktowany.

Image

A kawalek dalej można znaleźć bydynki z zielonymi balkonami.

Image

Jeszcze ciekawiej robi się przy dworcu. Z nienacka pojawia się mozaika pokazująca kto stał za całym postępem w Sojuzie. I tym razem nie był to Awicenna.

Image

Przeszedłem na drugą stronę ulicy i tam znałem wejście do raju. Niepozorne, ale bardzo wyraźnie oznaczone.

Image

Postanowiłem zwiedzić i opowiedzieć co i jak. Otóż pi pierwsze da się wyjść. Po wtóre w środku jest alkohol, acz w skromnym wyborze. Znacznie gorzej przedstawia się sytuacja z owocami i warzywami. Podsumowując: nie polecam poza rajem jest ciekawiej

Image

A jeszcze z nowych rzeczy oni tam lubią tulipany

ImageKolejnym etapem podroży jest Taraz. Dostałem się tam w wersji na bogato i drogo. Coupe w Talgo kosztowało 70 zł za odcinek długości ok 180 km. Miałem jednak cały przedzialndla siebie, a podróż mogłem spędzić w pozycji leżącej. Nawet IRE mają w tych pociągach.

Taraz wybrałem ponieważ miałem na mapie zaznaczone, że w tym miejscu jest coś ciekawego do zobaczenia. Niestety nie jestem w stanie przypomnieć sobie co i gdzie. Z wieczornego spaceru wynika, że jest to miasto dzbanów, co dobrze nie wróży.

A przywitało mnie ono tak:

https://youtube.com/shorts/ym_vJyqdW_s?feature=share

Oprócz dzbanów (w tym w wersji nowoczesnej) i folkloru śpiewanego trochę nie ichniego w mieście postanowili stworzyć imitacje historycznych budowli, także zdaje się nie ichnich.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Postaram się dowiedzieć o co chodzi z tymi dzbanami. Jeśli zaś chodzi o to co mnie kręci to znalazłem ładne kraty i jedne z ciekawszych panelaków jakie widziałem (jutro je sfotografuję, ale to raczej nie to zaznaczyłem)

Jutro poszukam kolejnych niedzbanów i planuję zrealizować plan B, bo siedzenie tu do jutra prawie do północy nie wydaje się mieć wielkiego sensu

Image

A i na koniec. Najwyraźniej i tu są miłośniczki twórczości Luca Bessona i talentu Natalie Portman, wychodzące na spacer z kwiatkami.

Image

A jeśli chodzi o dzbany, to przy okazji przypomniała mi się taka zupełnie znienacka śliczna piosenka o miłości w wykonaniu Młodego Dzbana

https://youtu.be/xXkfAMTmABg

Ja wiem, że on jest ciężkostrawny, ale warto się przemóc i wysłuchać goChyba znalazłem powód dla którego oznaczyłem Taraz na mapach. To sgrafitto na stodole. Rzecz stosunkowo rzadka. Na dodatek nie bylejakie

A po drodze unikalne bloki (muszą poczekać na lepszy internet)

Image

ImageKpiłem z tego Tarazu, a okazał się fantastyczny. Do tego stopnia, że zrezygnowałem z planu B, choć wydawał się on być do pogodzenia ze zwiedzaniem miasta.

I jednak to inna kompozycja spowodowala, że zaznaczyłem miasto na mapie.

Rzecz w tym, że sam musiałbym mieć tydzień, żeby ją znaleźć. Na szczęście okazało się, że ktoś przede mną postanowił to zrobić I swoje spacery udokumentował/a w internecie.

Podaję link do bloga, może się komuś przyda:

https://snail-in-jail.livejournal.com/

Stodoła że sgrafitto była hen za dworcem w kierunku do centrum. Miłe, że ochroniarz nie miał żadnych problemów z wpuszczeniem mnie na teren zakładu, gdzie się znajdowała.

Po drodze jeszcze znalazłem olimpijską bramę.

Image

Kolejne miejsce z bloga znajdowało się niedaleko wieży radiowej, choć chwilę zajęło mi zidentyfikowanie, gdzie zlokalizowane są tamtejsze skarby.

Po drodze oglądałem bloki I znalazłem, przypadkiem, choć ona też występuje na blogu mozaikę zrobioną ze szkła z uwzględnieniem luster. Jest wspaniała lecz trudna w sfotografowaniu

Image

Image

Image

Image

A niedaleko wieży znajdują się cuda niezwykle - to tereny uniwersyteckie z ciekawą architekturą, sgrafitto i mozaikami

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (15)

brzemia 12 sierpnia 2022 23:08 Odpowiedz
Zapisany ;)
tarman 12 sierpnia 2022 23:08 Odpowiedz
Ja również :!:
pabien 13 sierpnia 2022 12:08 Odpowiedz
Reisefieber nie jest pomocne w przygotowaniach do wyjazdu. To, że spakowałem się 2 dni wcześniej nie oznacza, że spakowałem się dobrze. Już jadąc na lotnisko zdałem sobie sprawę, że zapomniałem wziąć kartę Priority Pass. Ponieważ znalazłem zdjęcie z jego numerem, miałem nadzieję, że to tylko trochę utrudni mi wejście do salonu. Nie w Warszawie, niestety. W ten sposób czekam na spóźniony samolot na cczo i o suchym pysku. Może w IST mnie wpuszczą, tam mam 10h czekania, choć jeśli oddać wycieczkę, będzie znacznie mniej. Salon w ALA to drugi najgorszy w jakim byłem, więc strata niewielka, a w drodze powrotnej mam bodaj 1,5h między lotami. Pierwotnie było 23h, ale po drobnej zmianie rozkładu w TK byli na tyle mili, że podmienili lot na lepszy.A wracając do celu mojej wycieczki, ostatni raz w Azji Środkowej byłem 4 lata temu. Przylot do Kazachstanu, potem lot do Taszkentu i trasa turystyczna plus Fergana. Miałem w planach wpadniecie do Tadżykistanu, ale skończyłem w Oskemen na Syberii kazachskiej. Teraz przypomniałem sobie dlaczego: chciałem odpocząć od upałów. Można zatem uznać, że to jak wyglądać będzie trasa mojej podróży jest wielką niewiadomą
pabien 14 sierpnia 2022 05:08 Odpowiedz
Jednak jeszcze jeden post że Stambułu. Przy gate zapaliła się czerwona lampka i ... upgrade do Business Class. Co prawda to wersja gorsza niż w samolocie do IST bo 3 fotele z zablokowanym środkowym siedzeniem, ale darowanemu koniowi w żeby się (za bardzo) nie patrzy
jaco027 15 sierpnia 2022 12:08 Odpowiedz
@pabien Udokumentowales nieoczywista funkcje fortepianu. I to w sali koncertowej :-)
pabien 15 sierpnia 2022 12:08 Odpowiedz
tak trochę trąci profanacją to inne zastosowanie ;)
pabien 16 sierpnia 2022 23:08 Odpowiedz
Strasznie zaniedbalem relację, ale to przez brak WiFi i ograniczona liczbę gigabajtów będących w mojej dyspozycji. Trudno, na razie będzie bez zdjęć, te dodam później, a zatem ciag dlaszy poniżejOkazuje się, że Aktau rozwinęło się nie dzięki przemysłowi naftowemu lecz dzięki elektrowni atomowej. Nawet miałem na nią widok z pierwszego hotelu. Za elektrownią jest zbiornik wodny oddzielony groblą od morza. Tam mieściły się rozliczne базы отдыха, a teraz również luksusowy hotel i aquapark. Byłem.ciekawy jak to miejsce wygląda, zwłaszcza, że zdawało się nazywać ciepłą plażą. Aplikacja 2GIS pokazywała, że dojadę tam autobusem 3a, ponieważ wydawało mi się, że widziałem tylko autobus 3 zapytałem o co chodzi i usłyszałem, że kierowca w trójce powie mi gdzie się przesiąść. Tak zrobiłem i w autobusie rzeczywiście powiedzieli mi gdzie wysiąść, tyle tylko że to była dzielnica 3a. Autobus o takim oznaczeniu istnieje tak jak bar Guns n Roses. Zresztą, zdaje sie, że podobnie jak termin ciepła plaża. Dojechałem innym autobusem.w kierunku elektrowni, lecz nadal byłem 20 km od mniemanego celu. Na szczęście zauważyłem przystanek i kiedy do niego podchodziłem podjechał autobus. Okazało się, że wiózł pracowników do hotelu Rixos. W autobusie byłem atrakcją i na dodatek dojechałem za darmo.Potem w tym, że tam nic ciekawego nie ma. Plaża normalna, podobnie jak ta w Aktau śmierdzi wodorostami, do jeziora ciężko się dostać. Na szczęście powrót nie był trudny. Kierowcy sami się zatrzymywali z ofertą podwózki. W końcu skorzystałem. I dostałem to czego tym razem w Kazachstanie jeszcze nie słyszałem: potok najgorszych bluzgów na rządzących, wśród których zresztą niezmiennie przewijało się "pedaly." O niektórych rzeczach tu jeszcze pojęcia nie mają. W każdym razie w Kazachstanie to powszechne, władzy się nienawidzi, chyba że jest się jej blisko.Nienawiść jest bezkarna dopóki występuje w formie niezorganizowanej. Publiczne jej manifestowanie, potrafiące zresztą przyjmować brutalne formy, jest stanowczo tłumione. Niewątpliwie mój kierowca miał rację w tym, że gdyby państwo było inaczej zorganizowane i redystrybucja przychodów z bogactw naturalnych była bardziej sprawiedliwa, ten kraj wyglądałby zupełnie inaczej.Oprócz tych bluzgów mój kierowca powiedział, że ciepła plaża jest, ale dalej, tam gdzie woda ze zbiornika elektrowni wplywa do morza (to w sumie oczywiste, ale ja wcześniej nie zauważyłem tego przesmyku.Na koniec z niezrozumiałego dla mnie powodu odmówił wzięcia pieniędzy za przejazd.Miałem plan, aby wykąpał się w morzu, ale jego realizacja szła mi bardzo kiepsko. Wszędzie woda miała mocny zapach zgniłych wodorostow. Okazało się, że najlepsza jest w samym centrum Aktau. Na dodatek jest pod klifem. Widok na niego został co prawda zmasakrowany zabudową, ale i tak zrobiono ścieżkę i przy odpowiednim wykadrowaniu można wyciąć ten syf. Są też srednio stare rzeźby, płytka jaskinia i petroglify. Dość niestare.Drugiego dnia pobyty jedynie obczaiłem plażę do kąpieli. Samo pływanie uskuteczniałem dziś po śniadaniu. Mój hotel, tym razem Holiday Inn za dużo pieniędzy był bardzo dobrze położony w stosunku do najlepszego miejsca do kąpieli.A po kąpieli zaczęła się przygoda. Uznałem, że skoro nie mogę się zdecydować, gdzie jechać, aby oglądać okoliczne cuda natury, pójdę na dworzec autobusowy i zobaczę jaki mam wybór. Była to zmiana w stosunku do pierwotnego planu, zgodnie z którym miałem pojechać na dworzec kolejowy.Ten autobusowy jest rozmiaru bardzo skromnego i oferuje marszrutkę gdzieśtam i autobus do Nukusu. Przejazd do Nukusu to było trochę za dużo, ale ponieważ było gorąco, stwierdziłem, że trudno, jadę do Uzbekistanu, tuż za granicę. Tyle, że sprzedano mi bilet do Nukusu
wtak 18 sierpnia 2022 17:08 Odpowiedz
@pabien daj spokój. Znajomość ceny 40% C2H5OH i browara w tym pociągu jest dla nas nieodzowna. Serio, serio ? . Postaraj się proszę ?
pabien 20 sierpnia 2022 12:08 Odpowiedz
Mr John dotarł do Chodżentu. Bez wielkich komplikacji, choć trochę inaczej niż sądziłem.Autobus okazał się pojazdem osobowo - towarowym. Zważywszy na ilość przewożonego dobra, miałem nadzieję że kierowca okaże się wysokiej klasy profesjonalistą i przez granicę przejedzie w szybkim tempie, nawet sobie marzyłem, że razem z pasażerami. Z drugiej strony zawartość ciężkich skrzyń i olej jako towar do przewiezienia przez granicę rozumiem, ale to że jechały z nami arbuzy, a potem jeszcze piwo, wywołało u mnie pewien niepokój związany z tym, co ja w tym Tadżykistanie zastanę?Na początku jednak to uzbekistański pogranicznik 20 min oglądał mój paszport - pewnie przez tego bóghonora, może szkolili się na strarych. Nie wydaje mi się, że wielu Polaków przekracza tę granicę.Tadżyckie procedury były szybsze i nikt nie chciał nic oprócz paszportu. Tym samym mogę stwierdzić, że zapisy dot. wymogów covidowych na stronie MSZ są nieaktualne.Udało mi się przejść granicę przed autobusem. Najbardziej emocjonującym miejscem jest bramka przed docelową granicą. Zamykana i pilnowana przez żołnierza, aby za dużo osób nie pojawiło się w budynku kontroli granicznej. Tam gromadzi się spory tłumek i kiedy bramka się otwiera przepycha niemiłosiernie. Było ok 19 więc upał zelżal, ale czekanie tam w środku letniego dnia musi być przeżyciem koszmarnym.Czytałem, że po stronie tadżyckiej rozdają karty sim za darmo. Znalazlem nawet taki punkt ichniejszego MSW z logo Tcel, ale było zamknięte, potem zagadałem się, a gdy zauważyłem, że je otworzono nadjechał autobus.Przez Tadżykistan jechał szybko, więc po łącznie niecałych 5h byłem w Chodżencie, tyle że bez gotówki. Bankomat nie zaprzyjaźnił się z kartą Mastercard, ale Visę łyknął bez marudzenia i prowizji.Po dwóch dniach uznałem, że pora na piwo, a tu (trochę podejrzewane) zaskoczenie. Piwa nie ma w sklepach, nie ma w knajpach. W końcu znalazłem jeden taki coś jak większy Duży Ben, tylko z cenami z kosmosu. Najtańsze piwo kosztuje 7 zł, markowe wódki ponad 100 (ale tonzweryfikuję). Cóż, przyjdzie pić kefirki.Tadżykistan wygląda na razie trochę jak Kirgistan, tylko bez alkoholu, ale to pierwsze, wieczorne wrażenie.Niestety WiFi działa mocno tak sobie, więc z zaległości wrzucę filmik ciekawostkę. Spacerując przez Taszkent znalazłem się na takiej reprezentacyjnej ulicy (w centrum, prostopadłej do Karimowa, więc nie byle co), której oś zamykały za czasów sowieckich z jednej strony pałac przyjaźni między narodami, z drugiej cyrk. Nie wiem czy to był taki żart urbanistów czy przypadek, natomiast w czasach obecnych dodano jeszcze monstrualną flagę Uzbekistanu i dziwny pomnik przed nią. Wygląda to jak na filmiehttps://youtube.com/shorts/o5fEdUPQZU8?feature=share
wtak 20 sierpnia 2022 23:08 Odpowiedz
Widoczna za szynkwasem gorzałka "Miękka" dobrze brzmi ?
pabien 23 sierpnia 2022 23:08 Odpowiedz
Tam była też jakaś wódka organiczna. Ja bym podchodź do tych alkoholi z wielką rezerwą. 4 lata temu kupiłem wódkę w Chivie - nie zrobiłbym tego ponownie. W Duszanbe koło (nieczynnej) kanatki jest sklep firmowy odpowiednika naszego Varsowinu i tam różne wina słodkie, portwajny, kalwadosy. Gdybym nie był sam to bym zaryzykował (mniejsza prawie pewna strata wtedy by była), a możnaby poznać smak ZSRR).Jeśli chodzi o relację to pojawiło się kilka problemów.. Tapatalk zdaje się nie działa i u mnie wydarzyło się tyle rzeczy, że nie wiadomo co wybrać. Na dodatek one w znacznej części występują w planie niefotograficznym
brzemia 23 sierpnia 2022 23:08 Odpowiedz
Nie mow ze cie posadzili ;)
emto 25 sierpnia 2022 12:08 Odpowiedz
pabien napisał:Nie to takie różne informacje i spostrzeżeniaPodam kilka: (...)W tym bardzo muzułmańskim kraju nie możesz mieć w dowodzie zdjęcia z brodą. To ciekawa kwestia, rozwiniesz o co chodzi? Czy dotyczy to także turystów i zdjęcia w paszportach?
pabien 25 sierpnia 2022 17:08 Odpowiedz
Jeśli jesteś tadżyckim turystą to jak najbardziej ciebie to dotyczy
sudoku 30 sierpnia 2022 12:08 Odpowiedz
No jak to jest trzecie najlepsze miejsce do życia, to aż strach pomyśleć jak wygląda te dziesiąte czy piętnaste najlepsze... :shock: