Na wzgórzu za Katara zauważyłem namioty, musieliśmy zobaczyć je z bliska. Okazało się iż pięknie przygotowane obozowisko czekało na wieczorne ucztowanie.
Jedziemy do nowej dzielnicy o nazwie Perła Kataru, widać kasę z ropy. Port jachtowy, hotele, apartamentowce, pięknie !
wracamy do Doha, spacerujemy po nabrzeżu, parę zdjęć z pomnikiem Karatskiej Perły i wrcamy na statek. Dzień udany Jedynie taksówkarze pomylili adresy i moi znajomi pobłądzili i cały dzień zwiedzali sami, ale taki małe niedogodności w porównaniu z dniem wcześniejszym to pryszcz.
14-15.01.2020 Dzień na morzu i Muskat
Dzień na morzu to dzień odpoczynku, można na spokojnie zobaczyć wszystkie atrakcje statku, dzieci mogą skorzystać z aquaparku i parku linowego, leniwie spędzamy cały dzień. Zazwyczaj po dniu na morzu jest tez uroczysta kolacja kapitańska, tak też było tym razem. Wszyscy odświętnie ubrani udali się do restauracji. Nie było tańców i śpiewów kelnerów jak to za zwyczaj bywa na Costa, nie przywitał się także z nami Kapitan. Widziałem co prawda kolejkę i napisy "do zdjęcia z Kapitanem", ale nie planowałem stać w kolejce 30min po zdjęcie za 30E.
Dziś 15.01.2020. Wyczekiwany Muscat i Wielki Meczet. Pogoda kiepska ciężkie chmury wiszą nad nami. Wychodzimy z portu i rozpoczynamy negocjacje w sprawie transportu do Meczetu. Meczet oddalony jest ok 22km, autobusem ok 2h, samochodem/taxi ok 20minut,
Rozpoczynamy negocjacje, standardowo cena wysoka, choć stawki i tak zaczynają się w połowie ceny wycieczki ze statku. I pech powraca, w trakcie negocjacji zaczyna się ulewa, nasza pozycja negocjacyjna spada z każdą kroplą deszczu. W końcu zgadzamy się na stawkę zaproponowaną przez kierowcę busa. Trasa to Wielki Meczet Sultana Qaboos, Opera, przezjazd przez dzielnicę Ruwi, kompleks Al Bandar, Marina, Stary Muskat z Pałacem Sułtana Al-Alam, Brama Wjazdowa do Miasta i koniec przy Mutrah Souq.
Pada coraz bardziej, meczet dla zwiedzających otwarty jest tylko do 11:00, zaczyna się ulewa, po drodze płyną już rzeki. Nagle wszystkie samochody się zatrzymują i koniec jazdy ! Woda zalała autostradę. Kierowca nerwowo coś mówi, że nie ma szans dojechać do Meczetu. Odpalam Google Maps i faktycznie cała droga na czerwono, sugeruje objazd, na co kierowca się zgadza. Po kilkudziesięciu minutach jesteśmy pod Meczetem.
Następnie kierowca chce nam pokazać Operę, facet bardzo miły ale warunki pogodowe też go zaskoczyły, powiedział że nie padało od 2 lat. Autostrada dalej zablokowana więc jedzie bocznymi drogami do Opery. Niestety opera obstawiona przez policję. Podobno jakieś uroczystości pogrzebowe Sułtana, zakaz zbliżania się do obiektu. Robimy tylko zdjęcie z auta i jedziemy nad morze. Wi
eje i pada.
Jedziemy do Mariny i nowo budowanego kompleksu turystycznego, po drodze hotel Al-Bustan
@brzemia - no rzeczywiście nagromadzenie pecha zdecydowanie powyżej normy. Ja wypływam z Dubaju za niecałe dwa miesiące. Z Krakowa wylatuję w piątek 13-ego więc data taka sobie. Pierwotnie też miałem lecieć Wizz-em ale przez ich zamieszanie z rozkładem ostatecznie lecę liniami Flydubai. Mam przynajmniej nadzieję, że do tego czasu sytuacja w regionie się unormuje.A tymczasem czekamy na ciąg dalszy:-)
Kto pierwszy napisze jak nazywa się nowy Sułtan Omanu i jak został wybrany otrzyma magnes.Zaliczam i na prv prosze o adres do wysylki.
:)A Sultan został wybrany juz przez poprzednika, ktory zspisał jego nazwisko i zamknal w sejfie, ktory rodzina otworzyla po jego smierci.Mieszkańcy Omanu naprawdę szanowali Sułtana i widać to było na ulicach i podczas rozmów z ludzmi. Być w takim miejscu w takich okolicznościach to super przeżycie.
Faktycznie niezly splot niefortunnych wydarzen. Jak przeczytałam wiadomość o smierci Sultana, to zmartwiłam sie troche, ze moze byc zamieszania w Omanie. Na poczatku pisali, ze nie ma nastepcy, ale potem szybko sprawa zostala pozytywnie rozwiazana. Miejmy nadzieje, ze Oman nie zmieni sie i ciagle bedzie dobrym miejscem na odwiedziny.To w ktorym meczecie jest tem najwiekszy zyrandol?
Jak dotarłem do alarmu przeciwpożarowego, to już parsknąłem śmiechem
:D Przepraszam za brak empatii
:)Tylko nie mów, że masz coś jeszcze w zanadrzu w trakcie tego wyjazdu...I tylko jedna drobna uwaga - z tym "Techeranem", to rozumiem, że zawirowanie wywołane rakietami
:D ?
@brzemia Aż trudno uwierzyć w taką kumulację komplikacji w czasie jednej podróży.
:o Jedno jest pewne będzie to z pewnością podróż niezapomniana po wsze czasy
;)
Witam serdecznie ,mamy wykupiony pobyt w Omanie na ferie ( od 10.02 do 17.02.20.r )w biurze podróży Itaka . Lecimy 2 osoby dorosłe + 2 dzieci ( dziewczynki 5 i 10 lat) W wyniku zaistniałej sytuacji oraz napięć i sytuacji w Iranie zastanawiamy się mocno , czy nie jest to pobyt zbyt ryzykowny ???? bardzo prosimy o wszelkie sugestie lub informacje w temacie stanu bezpieczeństwa w Omanie .będziemy wdzięczni za wszelkie informacje . pozdrawiam,jacek
Najlepiej, żeby wypowiedział się @brzemia, który tam był kilka dni temu. Moje doświadczenia są takie, że jest to jeden z najbardziej bezpiecznych krajów na Bliskim Wschodzie (o ile nie najbezpieczniejszy). Będę tam po raz kolejny za 2 miesiące, co prawda na krótko ale jednak i akurat jeśli chodzi o bezpieczeństwo nie mam żadnych obaw. Jakimś obszarem ryzyka było, czy nowy sułtan zostanie sprawnie wybrany i bez problemu przejmie rządy ale wszystko wskazuje na to, że poszło jak z płatka. Wiadomo, że przed wyjazdem będę monitorował temat - wszystko się może zdarzyć ale większe obawy mam o inne kraje na mojej trasie niż akurat Oman.
Byłem w Salalah dwa lata temu. Jedynym niebezpieczeństwem są wiry wodne, ewentualnie spalone stopy, jeśli będziecie chodzić po plaży bez butów.. tak jak przedmówca napisał, Oman to ostoja, najbardziej bezpieczne państwo na bliskim wshodzie.Salalah jest tak piękne, dziewicze, tętniące naturą.. nie wyobrażam sobie, żeby mieć możliwość i nie polecieć. Moja rada.. tak na szybko.. tam panuje ortodoks. Niech rodzina, szczególnie kobieca strona rodziny, na lotnisku ma zasłonięte ramiona, nogi.. później to już hulaj dusza - udanych wakacji.
Kothson napisał:Salalah jest tak piękne, dziewicze, tętniące naturą.. nie wyobrażam sobie, żeby mieć możliwość i nie polecieć. Az się roześmiałam, jak.przypomnialam sobie widok z Hiltona na industrialne tereny Salalah. A tak na powaznie, to w okolicy Salalah jest oczywiście jak najbardziej w porzadku. Planuje wybrac sie ponownie w okresie letnim/mokrym.
Aga_podrozniczka napisał:Kothson napisał:Salalah jest tak piękne, dziewicze, tętniące naturą.. nie wyobrażam sobie, żeby mieć możliwość i nie polecieć. Az się roześmiałam, jak.przypomnialam sobie widok z Hiltona na industrialne tereny Salalah. A tak na powaznie, to w okolicy Salalah jest oczywiście jak najbardziej w porzadku. Planuje wybrac sie ponownie w okresie letnim/mokrym.Następnym razem wyjdź z tego hiltona też, zobaczysz coś więcej od przepychu w Twoim pokoju : - )
Parę słów o statku MSC Bellissima.Statek nie ma nawet roku, jest jednym z większych we flocie MSC, i ma bliźniaka MSC Meraviglia.Jego rozmiar i nowinki techniczne zachęciły mnie do zakupu rejsu właśnie na nim.Nie będę rozpisywał się o jego danych technicznych, ilości restauracji itp. to wszystko znajdziecie w sieci.Napiszę parę zdań subiektywnego odczucia podróży takim gigantem w porównaniu do 4 moich pozostałych rejsów.Statek naprawdę jest ogromny, i wg mnie statki turystycznie osiągnęły już swoją granicę.Dalsze powiększanie rozmiarów statków będzie już pogarszało odczucia pasażerów, kilometry korytarzy, ilość ludzi, imprez na raz jest przytłaczająca.Co mi się podobało?+ więcej klatek schodowych, więcej wind, co w 90% nie powodowało kolejek. był tylko jeden moment, w którym czekanie na transport windą był bezsensowny, czas po spektaklach.+ ogromna ilość inteligentnych rozwiązań technologicznych, wszystkie napisy, opisy pokładów, plany itp to interaktywne telewizory, na których można klikać, powiększać itp.+ system nawigacji statkowej poprzez system bluetooth, na statku co kilka metrów był nadajnik bluetooth który komunikował się z aplikacją MSC, można było przy ich pomocy uruchomić "nawigację na telefonie" która jak po sznurku prowadziła do pokoju, WC, restauracji, barów i basenów. Nie ma możliwości zgubić się na statku+ aplikacja msc, wirtualny plan statku, terminarz, godziny wpłynięcia i wypłynięcia. rezerwacje spektakli, wszystko co potrzeba było w aplikacji+ rezerwacja miejsc na spektaklach, powodował iż ludzi nie czekali przed wejściem, do 5 minut przed rozpoczęciem spektaku wejście tylko dla osób z rezerwacją, potem mogła wejść reszta+ wydzielenie akrobacji od spektakli, wcześniej było "wszystko w jednym", co nie za bardzo mi się podobało, teraz jest jasny podział, musical, taniec i śpiew na spektaklach, których były 3 seansy dziennie, akrobacje pod nazwą Cirque de Soley, na osobnej sali, tylko że płatne 15e z drinkiem+ aquapark dla dzieci i park wspinaczkowy, rewelacja ! + wszystko pachniało nowością, było sprawne i błyszczące, nie zauważyłem ani jednej niesprawnej części.+ super starania o higienę, przy tylko pasażerach muszą o to dbać, wszędzie stali pracownicy z płynem do dezynfekcji rąk i zachęcali do przemycia, widać że był to priorytet na statku. Pewnie obawiają się jakiejś epidemii, co przy 4000 klientów i 1500 załogi było by masakrą.co do minusów to nieformalne zmuszanie pasażerów do kolacji w restauracji serwowanej.- Bufety na górze były w pełni otwarte i wyposażone tylko podczas lunchu, podczas kolacji wybrane części były zamknięte, a i napis na wejściu (Alternative Dinner) sugerował że gówna kolacja jest na dole w restauracji.- Spotkanie z Kapitanem dla Klubowiczów było żenujące, kapitan nawet nie zszedł na dół do nas, stał na takim mostku a my patrzyliśmy na niego z dołu. Spora część klubowiczów MSC, w tym i ja byliśmy zażenowani tą sytuacją.- brak przywitania pasażerów po powrocie z miasta na statek, wasze wcześniej były parasole, obsługa podawał wodę lub sok i mokre ręczniki dla odświeżenia. Teraz było to tylko dla VIPów, normalni pasażerowie nie mieli nic.
Jak dotąd miałem okazję być w Dubaju na statku 3 razy i w mojej głowie było to jak dotąd miejsce z najspokojniejszym morzem na świecie. Patrząc na Twoje zdjęcia i czytając relację muszę trochę zmienić swoje postrzeganie świata
:-)Jeśli chodzi o parametry techniczne to statki Royal Caribbean z serii Oasis of the Seas to jeszcze większe. Prawie 50 metrów dłuższe i ponad 50 tys. ton wyporności więcej (ok. 30%). A na deskach są ponoć jeszcze większe...Ale co do odległości się zgodzę. Miałem okazję 2x płynąć na Norwegian Epic, który jest duży ale nieco mniejszy od Belissimy. Jednego razu zmierzyłem z ciekawości telefonem odległość od kabiny do bufetu (z jego obejściem wokół) i wyszło mi 800 metrów więc jak człowiek zaliczy kilka razy taką wycieczkę to ma od razu mały fitness
:-)
Moim zdaniem właśnie doświadczenie w podróżowaniu przydaje się w takich wypadkach. Wiesz jak się zachować, albo o tym czytałeś na forum,bo już ktoś opisał i i nie robisz głupich błędów. Jak wszystko idzie zgodnie z planem to największy dyletant daje radę.
Polecam powrot do Omanu i zwiedzenie kraju na spokojnie, w bardziej sprzyjających warunkach. Bylam w grudniu i styczniu i pogoda byla przyzwoita, nawet gorąco. Niestety pogoda plata czasami figle i moze zafundować rozne ekstrema, jak śnieg w Egipcie.
@brzemia patrząc na Twoją kumulację spokojnie, możesz skreślić kilka liczb w jakimś lotto
:) Pecha wyczerpałeś chyba na kilka lat
:)Czekam na dalszą część.
Brzemia z tą ilością przygód z pewnością nigdy nie zapomnisz tego wyjazdu he he .Zawsze będziesz go wspominać i coraz bardziej na wesoło. .. bo tak jak piszesz, kto oglądał Oman w deszczu?Przeczytałam od deski do deski, jednym ciągiem , bo nieżle wciągneło. Dziekuje .
@brzemia też śledziłem Twoją relację...Dobrze że wszystko dobrze się skończyło i już teraz z uśmiechem możecie wspominać te wszystkie "przygody".Pozdrowaśki [emoji106]
Dzięki za pozytywne komentarze, motywuje to do dalszej pracy.Dziwne, że nikt nie skomentował pięknego i modnego buta pewnej Pani w Katarze. Ogólnie pod tymi "burkami" większość Pań miała piękny i dopracowany makijaż, sporo biżuterii i naprawdę modne stroje.Ten facet co wymyślił zakrywanie kobiet to musiał być strasznie o nie zazdrosny
;)PS. Magnes jest dalej do wygrania. Jeśli ktoś chętny to zapraszam. Kupiony specjalnie dla f4f
;)
Bardzo dużo wrażeń jak na jedną podróż! Na zdjęciach statek sprawia wrażenie, że wyprzedza flotę Costy o lata świetlne pod każdym względem - czy to tylko kwestia Twoich umiejętności przy robieniu zdjęć?
@Piki279 - ten statek z pewnością wyprzedza flotę Costy
:-) Może poza dwoma najnowszymi statkami czyli Costa Smeralda i Costa Venezia. Flota Costy się trochę zestarzała i dopiero teraz zabrali się za jej uzupełnianie podczas gdy MSC czy AIDA robią to rok w rok już od kilku lat.
brzemia napisał:Dziwne, że nikt nie skomentował pięknego i modnego buta pewnej Pani w Katarze. Ogólnie pod tymi "burkami" większość Pań miała piękny i dopracowany makijaż, sporo biżuterii i naprawdę modne stroje.tak, buty na wysokim obcasie i makijaż to w tamtych rejonach standard (Kataru nie znam, natomiast UAE całkiem dobrze) wśród lokalnych kobiet.Btw. ja natomiast zwróciłem uwagę na obuwie mieszkańców Omanu - i znowu, nie żebym był zaskoczony, ale gdzieś w dyskusji na forum w dziale UAE ktoś kto miał się za znawcę tematu pisał, że 'mężczyzna ubrany w klapki / buty bez zasłoniętych palców uznawany jest za miejscowych za niepoważnego' (tak plus minus, dokładnie nie pamiętam). No, dobre sobie. Teraz przynajmniej postronni mogą zobaczyć jak to faktycznie wygląda
@brzemia podobna akcja z pogodą w Dubaju, jak podczas Waszego pobytu..https://youtu.be/PNdyGYP3LWU...Błyskawicom towarzyszył ulewny deszcz połączony z gradem, który w oka mgnieniu spowodował podtopienia dróg, chodników, podziemnych parkingów i tuneli. W godzinach wieczornego szczytu komunikacyjnego doszło do paraliżu. Ratownicy musieli pomagać kierowców i ich pasażerom, którzy utknęli w zalanych samochodach. W niektórych przypadkach trzeba było ratować podróżnych z dachów pojazdów. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało.Nie tylko Emiraty Arabskie zostały nawiedzone przez gwałtowne burze. Podobnie było na całym Bliskim Wschodzie, a także w Egipcie. Z powodu największych nawałnic od kilkudziesięciu lat zginęło wiele osób, a szkody materialne okazały się bardzo wysokie.
Na wzgórzu za Katara zauważyłem namioty, musieliśmy zobaczyć je z bliska. Okazało się iż pięknie przygotowane obozowisko czekało na wieczorne ucztowanie.
Jedziemy do nowej dzielnicy o nazwie Perła Kataru, widać kasę z ropy. Port jachtowy, hotele, apartamentowce, pięknie !
wracamy do Doha, spacerujemy po nabrzeżu, parę zdjęć z pomnikiem Karatskiej Perły i wrcamy na statek. Dzień udany
Jedynie taksówkarze pomylili adresy i moi znajomi pobłądzili i cały dzień zwiedzali sami, ale taki małe niedogodności w porównaniu z dniem wcześniejszym to pryszcz.
14-15.01.2020 Dzień na morzu i Muskat
Dzień na morzu to dzień odpoczynku, można na spokojnie zobaczyć wszystkie atrakcje statku, dzieci mogą skorzystać z aquaparku i parku linowego, leniwie spędzamy cały dzień.
Zazwyczaj po dniu na morzu jest tez uroczysta kolacja kapitańska, tak też było tym razem. Wszyscy odświętnie ubrani udali się do restauracji. Nie było tańców i śpiewów kelnerów jak to za zwyczaj bywa na Costa, nie przywitał się także z nami Kapitan. Widziałem co prawda kolejkę i napisy "do zdjęcia z Kapitanem", ale nie planowałem stać w kolejce 30min po zdjęcie za 30E.
Dziś 15.01.2020. Wyczekiwany Muscat i Wielki Meczet. Pogoda kiepska ciężkie chmury wiszą nad nami. Wychodzimy z portu i rozpoczynamy negocjacje w sprawie transportu do Meczetu.
Meczet oddalony jest ok 22km, autobusem ok 2h, samochodem/taxi ok 20minut,
Rozpoczynamy negocjacje, standardowo cena wysoka, choć stawki i tak zaczynają się w połowie ceny wycieczki ze statku.
I pech powraca, w trakcie negocjacji zaczyna się ulewa, nasza pozycja negocjacyjna spada z każdą kroplą deszczu. W końcu zgadzamy się na stawkę zaproponowaną przez kierowcę busa.
Trasa to Wielki Meczet Sultana Qaboos, Opera, przezjazd przez dzielnicę Ruwi, kompleks Al Bandar, Marina, Stary Muskat z Pałacem Sułtana Al-Alam, Brama Wjazdowa do Miasta i koniec przy Mutrah Souq.
Pada coraz bardziej, meczet dla zwiedzających otwarty jest tylko do 11:00, zaczyna się ulewa, po drodze płyną już rzeki. Nagle wszystkie samochody się zatrzymują i koniec jazdy !
Woda zalała autostradę. Kierowca nerwowo coś mówi, że nie ma szans dojechać do Meczetu. Odpalam Google Maps i faktycznie cała droga na czerwono, sugeruje objazd, na co kierowca się zgadza.
Po kilkudziesięciu minutach jesteśmy pod Meczetem.
Następnie kierowca chce nam pokazać Operę, facet bardzo miły ale warunki pogodowe też go zaskoczyły, powiedział że nie padało od 2 lat. Autostrada dalej zablokowana więc jedzie bocznymi drogami do Opery.
Niestety opera obstawiona przez policję. Podobno jakieś uroczystości pogrzebowe Sułtana, zakaz zbliżania się do obiektu. Robimy tylko zdjęcie z auta i jedziemy nad morze.
Wi
eje i pada.
Jedziemy do Mariny i nowo budowanego kompleksu turystycznego, po drodze hotel Al-Bustan