Ostatni nocleg w Toronto był "na bogato" w Hiltonie. Postanowiłem się tam zatrzymać.z kilku powodów - jakoś te 30 pobytów wypada odbyć, nie spodziewałem się problemów z późnym wymeldowaniem a poza tym lokalizacja wydawała się i była znakomita. Dostałem pokój na 28 piętrze z 32. Przy hotelu warto się zatrzymać z istotną informacją. W zlokalizowanej na ostatnim piętrze executive lounge napoje alkoholowe są płatne! Nawet piwo. Jedzonko jest dostępne od 17 do 19. Lounge nie daje alkoholu oferuje natomiast widok na obie strony w tym CN Tower i kawałek morza. Ja w pokoju miałem widok na drugą stronę dzięki czemu wypatrzyłem mój ulubiony budynek w Toronto, zamieszczoną w pierwszym poście szkołę sztuk pięknych.
Trochę przerywając narrację dorzucę kilka dodatkowych fotek pokazujących, że w hotelu konkurencyjnej sieci można mieć znaczenie gorszy widok. Instalacja z rur i liczników gazowych, święte krowy (było chyba) na tyłach giełdy oraz kiełbaski narodowe. I jeszcze trochę naciągany pałac kultury - pewnie gdybym był w lipcu mieszkałbym tam, bo odbycie 60 noclegów w Accorze trudniej mi idzie niż pobyty w Hiltonie.
Moje kilkadziesiąt godzin w Toronto spędziłem spacerując po centrum. Były to bardzo przyjemne spacery. Poniżej efekt fotograficzny przedstawiający wybrane budynki w tym przykłady jak architekci starają się radzić z problemem balkonów, aby budynki nie wyglądały jak jeże. Jest też by tak rzec przyspieszona wersja ukraińska budynku z balkonami - od razu zostały zabudowane. I jeszcze dom Sick Kids.
Na koniec moje ulubione miejsce w Toronto - skwer między ASP a Arts Gallery of Ontario - budynek od frontu taki sobie ale z tyłu błękitne tło na tle błękitnego nieba jest bardzo przyjemne.
Trochę jestem zły na siebie za metodę jaką napisałem tę relację - za szybko, kilka spraw pominąłem a dodawanie ich jeszcze bardziej ją popsuje. Muszę jednak dodać kilka zdań o budynku, który pojawił się na największej liczbie zdjęć.Jest to Ontario College od Art Andrzej Design (OCAD) architektem był Will Alsop, zmarły 12 maja tego roku.Niezwykłe w tym budynku jest to, iż mimo podparcia na cienkich słupkach, na dodatek z perspektywy ulicy wyglądających jak ustawione pod nie tym kątem co trzeba, kiedy stoi się obok budynku w ogóle nie ma się poczucia dyskomfortu wynikajacego z tak delikatnej konstrukcji utrzymującej budowlę na górze.I jeszcze jedno już nie o Kanadzie tylko o Francji i o stereotypach. Może ja tak mam, może to efekt moich prób mówienia po francusku, może przypadek, ale wszyscy Francuzi z którymi miałem do czynienia byli przemili, bardzo pomocni i na koniec okazywało sie, że świetnie znają angielski.
Trochę przerywając narrację dorzucę kilka dodatkowych fotek pokazujących, że w hotelu konkurencyjnej sieci można mieć znaczenie gorszy widok. Instalacja z rur i liczników gazowych, święte krowy (było chyba) na tyłach giełdy oraz kiełbaski narodowe. I jeszcze trochę naciągany pałac kultury - pewnie gdybym był w lipcu mieszkałbym tam, bo odbycie 60 noclegów w Accorze trudniej mi idzie niż pobyty w Hiltonie.